Re: Pulpetta Wyłupek [*], PinkiePie i Lilo Gulgotek
: 04 lut 2017, 17:20
				
				dziewczęta do łózka marsz 
			
Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/

 
  Dobrze, że z nimi dzisiaj poszłam, a planowałam tę wizytę na ferie, ale coś mnie jednak tknęło. Pinki i Lilo czasem kichną, na sucho, bez żadnej wydzieliny. A ja się u weta tym razem uczepiłam tego kichania. Obie świnie zbadane, wszystko super, potem osłuchane, wszystko super. Zdrowe. Ja jednak mówię: ale jedna czy druga czasem mi kicha. Dr: Jak często kicha? Raz na kilka dni? Raz na tydz? Ja mówię, że nie, czasem kilka razy dziennie. No to wyciągamy świnie z norek z powrotem. Doktor sprawdziła jakiś odruch tuż przy krtani. Lilo ok, ale Pinki nam się rozkaszlała. Wcześniej wyszło na usg też b. nieznaczne powiększenie komór płuc u Pinki (na granicy normy), ale nie wiadomo było czy to od tej zastawki, czy po prostu taka jej uroda (część skinny w ogóle tak ponoć ma). I P Dr stwierdziła po ponownym badaniu, że to jednak ewidentny objaw przeziębienia. Pinki ma przepisany Bactrim na 10 dni, Lilo jako przezklatkowy zalotnik buzi buzi, od ręki to samo. Do tego probiotyk i dla Pinki Tolfedine. Za 10 dni mamy kontrolę z Pinki i ponowne usg u niej. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
 Dobrze, że z nimi dzisiaj poszłam, a planowałam tę wizytę na ferie, ale coś mnie jednak tknęło. Pinki i Lilo czasem kichną, na sucho, bez żadnej wydzieliny. A ja się u weta tym razem uczepiłam tego kichania. Obie świnie zbadane, wszystko super, potem osłuchane, wszystko super. Zdrowe. Ja jednak mówię: ale jedna czy druga czasem mi kicha. Dr: Jak często kicha? Raz na kilka dni? Raz na tydz? Ja mówię, że nie, czasem kilka razy dziennie. No to wyciągamy świnie z norek z powrotem. Doktor sprawdziła jakiś odruch tuż przy krtani. Lilo ok, ale Pinki nam się rozkaszlała. Wcześniej wyszło na usg też b. nieznaczne powiększenie komór płuc u Pinki (na granicy normy), ale nie wiadomo było czy to od tej zastawki, czy po prostu taka jej uroda (część skinny w ogóle tak ponoć ma). I P Dr stwierdziła po ponownym badaniu, że to jednak ewidentny objaw przeziębienia. Pinki ma przepisany Bactrim na 10 dni, Lilo jako przezklatkowy zalotnik buzi buzi, od ręki to samo. Do tego probiotyk i dla Pinki Tolfedine. Za 10 dni mamy kontrolę z Pinki i ponowne usg u niej. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Się lata z gołym tyłkiem to się choruje.
 
  
 
 Byle lek zrobił swoje
 Byle lek zrobił swoje  
 , posiedział se u mnie na rękach, oj posiedział. Wielki z niego prosinda, oj ma gabaryty hi hi.
, posiedział se u mnie na rękach, oj posiedział. Wielki z niego prosinda, oj ma gabaryty hi hi.  W domu ciepło, ale nie przegrzane, nie otwieramy u nich okien, czysto, jedzenie świeże, różnorodne, bogate w witaminę C, a tu... no masz Ci los. Pinki to pewnie ta przeprowadzka nie posłużyła. Kicha dalej niestety, może nie jakoś straszliwie, ale kicha, nie da się ukryć. Co ona kichnie, to mi słabo, jakby ktoś żyletką mi nerwy przecinał. Dzisiaj nie pospałam, wstawałam do niej całą noc, bo mnie ta diagnoza zestresowała. Chodzę do niej i sprawdzam jak oddycha, czy jej czasem w nosie coś nie puka, mimo że wczoraj echo serca miała i wyszło prawie idealnie, tylko ta jedna zastawka, ale pewnie taka jej uroda.
 W domu ciepło, ale nie przegrzane, nie otwieramy u nich okien, czysto, jedzenie świeże, różnorodne, bogate w witaminę C, a tu... no masz Ci los. Pinki to pewnie ta przeprowadzka nie posłużyła. Kicha dalej niestety, może nie jakoś straszliwie, ale kicha, nie da się ukryć. Co ona kichnie, to mi słabo, jakby ktoś żyletką mi nerwy przecinał. Dzisiaj nie pospałam, wstawałam do niej całą noc, bo mnie ta diagnoza zestresowała. Chodzę do niej i sprawdzam jak oddycha, czy jej czasem w nosie coś nie puka, mimo że wczoraj echo serca miała i wyszło prawie idealnie, tylko ta jedna zastawka, ale pewnie taka jej uroda.  W nosie też jej coś delikatnie czasem świszcze. Antybiotyk dajemy, Tolfedine też, na noc jej wit C jeszcze rąbnę, mamy zresztą wskazania, bo to szkliwo u niej nie za ciekawe. Lilo za to poza tą kurczliwością jednej komory aż za dobrze, spaślak jeden. Komora serca do obserwacji. W czerwcu porównamy pomiary. Ja już zaczynam kminić nad poszukaniem jakiegoś starego polarowego szalika i zaczynam obmyślać dla małej patent kubraczka
 W nosie też jej coś delikatnie czasem świszcze. Antybiotyk dajemy, Tolfedine też, na noc jej wit C jeszcze rąbnę, mamy zresztą wskazania, bo to szkliwo u niej nie za ciekawe. Lilo za to poza tą kurczliwością jednej komory aż za dobrze, spaślak jeden. Komora serca do obserwacji. W czerwcu porównamy pomiary. Ja już zaczynam kminić nad poszukaniem jakiegoś starego polarowego szalika i zaczynam obmyślać dla małej patent kubraczka   Cały czas myślę co tam u Twojej Petronci i Rozuni. O Arabelkę się nie martwię, to typ mojego Lilo, tzw. 5%, nie do ubicia...  Wczoraj uśmiałam się z Rosińską, pytam jej czy Pinki rozwolnienia po Bactrimie nie dostanie, a ona mi na to, że nie, bo to łagodny antybiotyk, po czym się zawahała i mówi, że w sumie to zna taką jedną świnię co już na widok samej butelki ma sraczkę
 Cały czas myślę co tam u Twojej Petronci i Rozuni. O Arabelkę się nie martwię, to typ mojego Lilo, tzw. 5%, nie do ubicia...  Wczoraj uśmiałam się z Rosińską, pytam jej czy Pinki rozwolnienia po Bactrimie nie dostanie, a ona mi na to, że nie, bo to łagodny antybiotyk, po czym się zawahała i mówi, że w sumie to zna taką jedną świnię co już na widok samej butelki ma sraczkę   Ja tylko: Rozalkę??? Niech te świnie już wreszcie przestaną chorować, niech ta ch****na zima się wreszcie skończy
 Ja tylko: Rozalkę??? Niech te świnie już wreszcie przestaną chorować, niech ta ch****na zima się wreszcie skończy  
 , że prawie po wszystkim dostaje biegunki... Antybiotyki to już zło konieczne bo zaraz biegunka się kłania. Biedna i nasza Pani weterynarz bo musi się głowić zawsze co jej dać, a potem ją ratować od sraczki.
 , że prawie po wszystkim dostaje biegunki... Antybiotyki to już zło konieczne bo zaraz biegunka się kłania. Biedna i nasza Pani weterynarz bo musi się głowić zawsze co jej dać, a potem ją ratować od sraczki. .
.