Życie bez świnek jest straszne!
Wczoraj nie mogłam zasnąć. Nikt nie chrupał sianka, nie gadał pod nosem... A dziś rano nikt mnie nie witał słodkim piskiem.
Strasznie za nimi tęsknię. Nawet jakieś koszmary że świniami w roli głównej dziś mi się śniły.
Jeśli chodzi o Limonkę, to była szybka decyzja. Długo oglądałam świnki w dziale "do adopcji", na OLX a nawet w różnych hodowlach. Wiedziałam, że żadna nie zastąpi mi Nali i Pysi. Czasem jeszcze za nimi płaczę... ale wiem, że trzeba zadbać o pozostałe.
Limonka troszkę przypomina mi Pyśkę (rozetka i ma troszkę rudego), ale te czerwone oczka powodują że jest wyjątkowa!
No i w domu zaczęła się debata na temat imienia. Mi strasznie podoba się Fanaberia (kiedyś pucka nazwała tak tymczasa), ale moje córki uznały, że nie ma mowy. Bo co one w szkole powiedzą koleżankom? Że Fanaberie mają w domu? Ma być Limonka!
Więc chyba będzie Awantura, albo Draka