Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 01 sie 2018, 22:29
Hej, hej jesteśmy. Upały męczą najbardziej Dużych. Świnie całkiem sobie radzą, choć od wczoraj leżą porozlewane po klatce
. Matyldzie i Fisiągowi podcięłam i umyłam tyłki osiurkane. Najbardziej gorąco to chyba chomisiowi, biedny spać w dzień nie może, ciągle się kręci po klatce i zmienia miejsce. Dostał duży płaski kamień, który mu schładzamy, bo jak miał butelkę z wodą to obgryzała skarpetkę, w którą była zawinięta.
Tosinka dziś miała korekcję, jakoś daliśmy radę w ten upał, w sumie to w aucie najprzyjemniej. Duzi mają urlop i złoszczą się ,że nic nie można robić bo za gorąco
. Za to mamy czas się trochę pokłócić z mężem
. Muszę się zebrać i wysłać zdjęcia do kalendarza( dobrze,że termin przedłużyli) to przy okazji wrzucę zdjęcia z arbuzowej sesji
.




