Strona 287 z 445

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 7:53
autor: dortezka
to kto się chce ze mną zamienić? ja oddam senność za bezsenność... miałam dokarmiać Pigi w nocy i mnie ani razu budzik nie obudził.. dopiero Małż o 5 rano :cry:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 12:28
autor: martuś
Ja w nocy też jestem wrażliwa na inne dźwięki. Jak dziewczyny jedzą, piją czy gadają to się nie budzę ale jak tylko zaczną inaczej piszczeć (np. terkotanie w czasie rujki czy ćwierkanie) to od razu się budzę. Jak coś spadnie to też się budzę i nasłuchuję czy Frugo nie ma ataku :roll:
A najgorsze jest to, że jak muszę wstać do pracy o 7 to nie mam siły oczu otworzyć a jak mam dzień wolny to budzę się po 6 :glowawmur:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 17:58
autor: Assia_B
Ja mogę oddać bezsenność!

Jutro mam woooolne. Więcej czasu z chłopcami. Będą pewnie radośnie spędzać czas poza klatką :)
Może jakieś zdjęcie pstryknę :photo:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 18:00
autor: martuś
Assia_B pisze: Może jakieś zdjęcie pstryknę :photo:
Ja jestem za! :102:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 21:09
autor: Fionka2014
martuś pisze:
Assia_B pisze: Może jakieś zdjęcie pstryknę :photo:
Ja jestem za! :102:
Ja też :D

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 21:46
autor: dortezka
Czekamy na foty :jupi:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 21:47
autor: MartusiaMartus
O tak też jestem za :jupi: :yahoo:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 22:19
autor: balbinkowo
Foty, foty, foty :102: :photo:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 19 sty 2016, 23:06
autor: Siula
Ja też chcę foteczki, bo już od czterech stron nie było :nono: ;)

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 20 sty 2016, 9:54
autor: Asita
Siula, ależ liczysz :lol:
Dzisiejszej nocy nasłuchiwałam z przyjemnością chrupania i szeleszczenie moich misiów. Za to się obrzydliwie nie wyspałam. Nastawiłam budzik na 5.45, żeby dać śniadanko na spokojne, ale przyspałam i obudziłam się o 6.35... Rzuciłam warzywka, trawki i pobiegłam się myć...Dobrze, że mama mi odśnieżyła samochód, bo bym się spóźniła do roboty... Teraz dogorywam...byle do 16... :roll: :tired: