Strona 29 z 627

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 18 maja 2014, 21:34
autor: sosnowa
Jest lepiej ale i tak się martwię

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 18 maja 2014, 21:45
autor: porcella
Co za cholera? Może ma jakąś nietolerancję? A może jednak kamień? Podobno nie zawsze wychodzi. Ale kamień nie powinien powodowac wzdęć :think:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 19 maja 2014, 9:51
autor: sosnowa
Nie mam pojęcia.
Jest natomiast świetna wiadomość-grzyby poszły precz :jupi: :yahoo:

Wczoraj panele zostały jednak zdobyte i Grawiśka poszerzyła swe horyzonty, co nie oznacza, że w dzień powszedni nie nastapi powrót do wybiegu, pracować trza.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 19 maja 2014, 10:49
autor: porcella
Jak im sie spodobają biegi po śliskim, to nie będa mialy oporów. Tolka z Pontusem póki byli młodsi robi codzienne wycieczki po mieszkaniu, które wprawdzie nie jest duże, ale za to sliskie. :)

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 19 maja 2014, 12:29
autor: sosnowa
Nasze też nie jest duże, ale ma od choroby zakamarków i tego się najbardziej boję, plus, oczywiście, totalnego zabobczenia i zasiurania :lol:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 19 maja 2014, 13:09
autor: porcella
To prawda, był w moim życiu okres zatykania dziur i podkładania gazet po kątach, bo mimo wszystko było to mniej uciążliwe, niż potykanie się o wybieg. Poza tym budzenie przez poranny pociąg szurający pod spodem rozłożonej kanapy - niezapomniane wrażenia :-) Świnki z reguły, po rozpoznaniu lokalu, upodobują (hmm?, co na to gramatyka?) sobie jakąś trase i dwa-trzy miejsca postojowo-wypoczynkowe. Rzadko kiedy potem poruszają się po innych trasach. U moich znajomych, właścicieli dwóch świniów i dużego mieszkania, kuwety z peletem do sikania stoją chyba w czterech miejscach, a chłopcy mieszkają wprawdzie w jednej z sypialni, ale zielone jadają w kuchni, odległej jakieś 8-10 m. Dzięki czemu trzymają kondycję i ścierają pazurki, bo to jednak sporo ruchu.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 20 maja 2014, 14:00
autor: sosnowa
Trochę fotek

siedzi w klatce prosię z liściem na glowie
Obrazek

to jest kura, panie generale!
Obrazek

psze pani, giry pani widać
Obrazek

futrzak
Obrazek

trawiaście
Obrazek

nowe zastosowanie wiszącego gniazda od pastuszka( i co, może jestem gruba? A wlazłam!):
Obrazek

I wylezę, zobaczycie! (wylazła :lol: )
Obrazek
totalny rozplask
Obrazek

ach ten Pan, jaki on super (wygodny)
Obrazek

"na borsuka" też można
Obrazek

nas parkiet nie rusza, dobrze chociaż, że jeść dali......
Obrazek

kuszenie botwiną
Obrazek

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 20 maja 2014, 14:55
autor: Inez
Świetne zdjęcia. Turbula, brawo - świnka potrafi :laugh:

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 21 maja 2014, 9:53
autor: sosnowa
Jedziemy dzis do MV, jak Turbula je dużo soczystego to siura jak sikawka i nawet jasno, ale za to ją rozdyma. Jak nie jedno, to drugie. Zobaczymy, co dr Kasia powie.
Na szczęście Grawiśka zupełnie zdrowa i wcina zielone aż furczy.

zalało mi pastwisko nadwiślańskie, a i tak miałam schizy, że tam ludzie przecież też z psami chodzą. Z trawnika mam brać? Płuczę i płuczę, ale w oczach mam wizję tasiemców, glist, i innych draństw. A szkoda nie dawać trawy.

Re: Turbulencja (d.Titinka) i Grawitacja: puchate siły przy

: 21 maja 2014, 11:40
autor: twojawiernafanka
Rewelacyjne zdjęcia (bo i modelki wspaniałe)!

Co do trawy - ja jestem uczulona na tym punkcie.
Podobno pomaga włożenie do lodówki (nie zamrażalnika) - nie na długo, tylko tak, by temperatura się obniżyła. Z tego, co pamiętam, ma to chronić przed kokcydiami (ktoś o tym pisał chyba na starym forum).
Ja zawsze wsadzam na kilka godzin do lodówy, później dokładnie płuczę i wysypuję na ręcznik do wyschnięcia (nie suszę całkowicie, tylko z wody). Co prawda od zebrania do podania mija zazwyczaj sporo czasu, ale trawa nadal jest świeża.