Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln
: 18 mar 2018, 22:30
Ojej nie wiedziałam,że tak dawno nie pisałam co u dziewczyn. Ciągle jakieś problemy i tak czas mija..
Samochód się sypie, od dwóch tygodni go próbują zrobić, wydałam już ponad 1000 zł, co nie działało to nie działa, a potrzebuję go sprawnego na piątek bo jedziemy do Warszawy.Ostatnie dwa razy mój brat z nami był swoim służbowym.
U świntuchów dobrze, Tosinka bardzo ładnie je, chociaż kilka dni po korekcji się rozkręcała, 23 znów jedziemy do dr Kuby i jeszcze an USG ją zapisałam, żeby sprawdzić jej cysty i resztę, taki ma większy brzuszek z jednej strony i sierść jakoś przerzedzoną. W ostatni piątek byliśmy z Matyldą u weta, bo coś mi kichała znów. Na szczęście osłuchowo czysto, na rtg też nic nie wyszło, dostała Zylexis na poprawę odporności. Misia moja królowa zdrowa na szczęście no a Fisiąg młoda i silna jeszcze , mam nadzieję długo
Dzisiaj szaleństwo w klatce, ruja Tyldy i Cipąga i nie wiem czy Misi też do tego, w każdym razie szaleją we trzy
U Chomisia dobrze, jest taki fajowy, kontaktowy, je mi z ręki, wchodzi na dłoń i wyłazi do nas w dzień, a w nocy jak zajrzę to zwykle siedzi w kołowrotku. Klatka oczywiście wzbogacona i urządzona na dobre,a i dostał imię Kokos ( wg moich obserwacji to raczej chłopak
) Kupiłam mu najlepszą karmę a ten łobuz nie chce jeść tych mączników
Dobra to teraz zdjęcia na osłodę





Fisiąg i jej dziwne wyleże:

Kokos i jego apartament:




Samochód się sypie, od dwóch tygodni go próbują zrobić, wydałam już ponad 1000 zł, co nie działało to nie działa, a potrzebuję go sprawnego na piątek bo jedziemy do Warszawy.Ostatnie dwa razy mój brat z nami był swoim służbowym.
U świntuchów dobrze, Tosinka bardzo ładnie je, chociaż kilka dni po korekcji się rozkręcała, 23 znów jedziemy do dr Kuby i jeszcze an USG ją zapisałam, żeby sprawdzić jej cysty i resztę, taki ma większy brzuszek z jednej strony i sierść jakoś przerzedzoną. W ostatni piątek byliśmy z Matyldą u weta, bo coś mi kichała znów. Na szczęście osłuchowo czysto, na rtg też nic nie wyszło, dostała Zylexis na poprawę odporności. Misia moja królowa zdrowa na szczęście no a Fisiąg młoda i silna jeszcze , mam nadzieję długo


U Chomisia dobrze, jest taki fajowy, kontaktowy, je mi z ręki, wchodzi na dłoń i wyłazi do nas w dzień, a w nocy jak zajrzę to zwykle siedzi w kołowrotku. Klatka oczywiście wzbogacona i urządzona na dobre,a i dostał imię Kokos ( wg moich obserwacji to raczej chłopak


Dobra to teraz zdjęcia na osłodę






Fisiąg i jej dziwne wyleże:

Kokos i jego apartament:



