Strona 272 z 363

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2018, 18:49
autor: Siula
A zapomniałam- górny siekacz się Tosi złamał, przy samym dziąśle. Nie wiadomo kiedy, przy zabiegu się ruszał , dr go złapał, a on się odłamał :idontknow: Szczerbolek teraz z Tosi :szczerbaty: Może dlatego jeść nie chciała, nie wiem.
Martuś jak wyjechaliśmy wczoraj to mnie przeraziła ta pogoda, na szczęście za Wrześnią było pięknie i sucho i z powrotem właśnie w tym samym miejscu znów zima!

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2018, 15:05
autor: martuś
Oj nie dość, że tylne przycięli to jeszcze przedniego zgubiła :szczerbaty: Może faktycznie przez to nie chciała jeść bo ją bolał ruszający się ząb :think: Toli jesienią często łamały się siekacze. Wtedy też odstawiła całkowicie siano... Podawałam przez jakiś czas apl multivitamin i przeszło ale nie wiem czy samo z siebie czy witamina pomogła.


Jak idzie odchudzanie Matyldzi? :102:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2018, 21:31
autor: Siula
Reszta świń schudła, Matyldę ostatnio zważyłam to się załamałam 1260g :shock: , a prawie w ogóle granulatu
nie je.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2018, 21:33
autor: Anulka1602
Siula piszesz szyfrem :laugh: :laugh: :laugh:
Matyldzia stwierdziła że do lata daleko więc nie musi dbać o linię :laugh:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2018, 21:44
autor: Siula
:laugh:
Tak mi zawsze telefon coś pomiesza ;)

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 21 sty 2018, 22:02
autor: Anulka1602
Mi też telefon robi psikusy więc zawsze sprawdzam dwa razy :laugh:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 27 sty 2018, 18:27
autor: martuś
Już kilka dni minęło od ostatniego postu. Jak tam Tosinka?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 27 sty 2018, 20:36
autor: Siula
Tak martuś, czas tak szybko mija jeszcze do tego różne problemy. W ogóle teraz jak pracuje od poniedz. do piątku na jedną zmianę to szybciutko tydzień przeleci, a potem w sobotę próbuję wszystko ogarnąć :o Muszę się przyzwyczaić bo wcześniej nigdy nie miałam takie "normalnej" pracy :lol:
Tosia rozkręcała się kilka dni, ale jest lepiej. W miarę zaczęła jeść, oczywiście nie wszystko i memle dłużej od reszty. Tamte małpy zjedzą swoje a potem jej wyżerają, jak ją wyciągnę z klatki to już nie chce jeść, najlepiej smakuje " u siebie". Wstajemy do niej jeszcze ciągle w nocy, zresztą i tak się już budzimy z przyzwyczajenia :lol: , była dokarmiana teraz mniej, ale jeszcze jej dajemy strzykawy, bo jednak sama się nie najada. Wykorzystywaliśmy ostatnio mojego brata do dokarmiania Tosi, jak byliśmy w pracy :102:
Zaraz wstawię filmik z dzisiejszego wybiegu. Fisiąg nie dość,że jest upierdliwa to jeszcze ma rujkę :szczerbaty:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 27 sty 2018, 20:43
autor: martuś
O filmik z chęcią obejrzymy :102: Koleżanki niegrzeczne, że objadają chorą współlokatorkę :nono: To pewnie dlatego Matylda nie chudnie! :lol:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 27 sty 2018, 21:49
autor: Siula
Matylda mnie załamuje, nic chudsza nie jest. :idontknow:
Fisiąg na fimie ma brudną dupkę, została wymyta i zlepki wycięte,a ja przy tym zostałam pogryziona przez wrednego Fisiąga!
Matyldzia też miałą dupkę mytą i suszoną, ale była grzeczniejsza, jak zwykle gryzła moją bluzkę, nie rękę :lol:

https://www.youtube.com/watch?v=uRIG4DO ... e=youtu.be