Tak, starość nie jest fajna, ale Zyzia (zabrzmi to dziwnie) znajduje się w bardzo komfortowej sytuacji. Moja kotka musiała zostać uśpiona z powodu niewydolności wątroby i - jakimś cudem - wlewania się mocznika do jamy brzusznej, wymiotowała krwią. Mój pies miał raka z przerzutami. Pisia osłabła po wyczerpującej operacji. Zyzia ma szansę po prostu zasnąć i się nie obudzić. Ile zwierząt umiera ze starości? Ona gaśnie powoli niczym płomień wypalającej się świecy. Chodzi, je i śpi. Jeżeli jej nic nie boli, to w sumie nawet nie wie, że się kończy. Nie ma tutaj pisków, krwotoków, guzów, wymiotów, drgawek ani niewydolności serca czy nerek. Jest zainteresowanie, co tam przyniosłam do żarcia, święte oburzenie za branie na ręce i wszamianie jedzonka do granic możliwości

. A brzuszek okrągły

.