CAVIARNIA

Pierwsze moczenie w Rivanolu zasklepiło rankę, ale już drugi dzień był klapą bo rozmaczał nóżkę. Rivanol odstawiłam. Albercik normalnie chodzi na tej nóżce, popcorning to u niego stałe zachowanie. Staje na niej, podpiera się jak wcina sianko. Wszystko tak jakby nic się z paluszkiem nie działo. O wiele lepiej się poczuł bo zaczyna wylizywać łapkę - a tu pojawia się problem jak posmaruję mu maścią. Teraz muszę go trzymać i czekać aż maść wpije.

Absurdem jest jedna rzecz - taka choroba stwierdzona u Dudusia, a dzisiaj puściłam go po mieszkaniu i doznałam szoku - guz zmalał! Potem zrobię kilka zdjęć chłopaków, o ile aparat wytrzyma bo już reszta baterii od miesiąca, a dalej jakoś egzystuje

Dziękujemy wszystkim za kciuki i za zainteresowanie tematem

To ja ponawiam pytanie O Dudusia i jego chorobę.

pastuszek pisze:A na jakiej podstawie postawiono taką diagnozę?

Duduś miał pobieraną krew i rzekomo sprawdzaną, no i na podstawie oględzin - uciskania. Dlatego jest to dla mnie jeszcze bardziej dziwne. Brakuje mi jeszcze 20 zł do kolejnej wizyty u weterynarza.

Oczywiście nawet nie otrzymałam wydruku wizyty, u Pani kardiolog dostałam wszystko czarno na białym.

Fajnie, że Albercik używa chorej łapki Ale rtg kontrolne też by się przydało (czy ta opuchlizna nie uszkodziła kości). U Dudusia też rtg i usg
Chłopaki trzymać się i nie chorować
PS a jak z oddechem Dudusia?

My też trzymamy za zdrówko chłopaków Liczę że u Dudusia wet nie trafił z diagnozą bo to co napisałaś brzmi bardzo poważnie. Pozdrawiamy

Jejjj
Oby wszystko było ok
Jesteśmy z tobą
Całuski dla świniuszków

Co tu tak cichutko? Jak tam świnki?

Co tam u chlopakow?:D oby bylo lepiej:)))

no właśnie, jak chłopcy się czują?

Czekamy na wiadomości i