dortezka pisze:i co z oczkami? co Dziwak powiedział?
Oj walczymy z oczkami, ale chyba nie wiele da się zrobić. Kanalik łzowe są zapchane i nie da się ich odetkać.
Kanaliki u świnek są zbyt małe aby zrobić zabieg operacyjny prędzej śwince zrobi się krzywdę niż przeczyści kanalik. Po prostu są to zbyt małe zwierzątka u królików już taki zabieg się udaje.
Cały czas kropimy oczy dzięki temu Abba nie ma ich zalanych wydzieliną i sierść pod oczkami ładnie odrosła. Natomiast widzę jak świnek podupada na zdrówku ostatnio oglądałam zdjęcia z kwietnia jak jeszcze żyła Aprila i przypomniałam sobie że przecież świń wystawiał łapki do tyłu jak był wyluzowany, a teraz przez to skrzywienie kręgosłupa można o tym pomarzyć co najwyżej. Kręgosłup jest czuły jak świnka się mocno pogłaszcze wzdłuż kręgosłupa to widać że reaguje, łapki tylne chodzą gorzej świnek przemieszcza się do michy i z powrotem i między domkami. Oczy są trochę wrażliwe na światło - lubi się chować tam gdzie jest ciemniej. Niestety skrzywienie kręgosłupa daje dużo objawów neurologicznych. Oczy, poruszanie się, raz na jakiś czas Abba wyłysieje w jakimś miejscu,a potem sierść odrasta (teraz np. łysieje na przednich łapkach). Ostatnio dr Dziwak wspomniał mi że to skrzywienie to niekoniecznie musi być uraz mechaniczny z wczesnego etapu życia świniak. Udało mu się przeczytać w zagranicznej prasie że zarażenie histoplazmozą w życiu płodowym daje dokładnie takie objawy jak u Abby czyli porażenie kończyn miedniczych (upośledznie poruszania się) i wypływy z oczu. Nic więcej nie było napisane w tej publikacji. Wyleczyć to nie bardzo można raczej złagodzić objawy podając leki przeciwgrzybicze. Ale tu też gdybamy.
Ale wiecie co jest dobre? Że świnek ma wolę życia, domaga się jedzonka najgłośniej w klatce, pierwszy jest do świeżego siana. Widać że nie jest to pełnosprawna świnka, ale kiedy jesteśmy u dr Dziwaka wszyscy chodzą oglądają ją robią zastrzyki, a ona tylko patrzy gdzie jest ogórek - stresu 0. Ostatni zastrzyk dostawała równocześnie z chrupaniem ogóra cały gabinet się śmiał bo świnki to zazwyczaj panikary - potrafią w stresie piskać a człowiek ledwo je dotknął