Jest!
Ale jaka biedna, u weta jak mi ja wydali,to patrzyla w dal,jakby nic nie widziala,na nic nie reagowala,a w taxi,kierowca jechal jak glupi,zaczela panikowac w transporterku, krecic sie i biegac, otwarlam drzwiczki,zeby ja poglaskac,a ona wyskoczyla prosto w moje objecia

,wtulila mi sie w szyje i nie moglam jej odczepic jak wysiadalam pod domem,a w domu...wziela sie za trawe.
Ale je malo i siedzi taka smutna i niemrawa. I brzuszek lysy
