Strona 257 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2017, 22:43
autor: joanna ch
ojejku jak one ładnie się we trzy tulą, moje nigdy w życiu :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 31 paź 2017, 15:45
autor: martuś
Cudne leniwcowe kluchy :love:
Fisiąga mogłaś zabrać razem z maluchami :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 lis 2017, 0:27
autor: balbinkowo
Piękne fotki, dziewczynki wspaniałe, zwłaszcza gdy leżą we trójkę :love:
Zdrówka dla wszystkich!!!! :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 05 lis 2017, 20:42
autor: dominika45
cudowne!! i jeszcze raz cudowne!! :buzki: :buzki: :buzki: och! Gdyby nasze tak chciały!!

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 06 lis 2017, 21:37
autor: Siula
Moje dziewuchy nie często się tak tulą. Tylko na kolankach. Misia po chwili już się wierciła, Matylda tuliła się i lizała tamte dwie po uszach, tylko Tosia uwielbia kolankowanie ( jak jej Tylda nie memla po uszkach , bo tak to się złościła i podskakiwała tak " po tosinkowiemu" :laugh: )
Tosia po ostatniej korekcji zaczęła sama jeść już chyba po 2 dniach i to suszki :o , tylko ząbki już się jej ścierają na skos. Kurcze żeby tak nie przerastały szybko, bo jazda co miesiąc do Warszawy to masakra, ale dopóki nie ma innej opcji i mamy na jedzenie to robimy wszystko co dla niej najlepsze.

Ciągle mi smutno bez mojej kompletnej czwóreczki, tęsknię za Brombisią. Dopiero dwa miesiące minęły. Echhh tak bym Cię przytuliła malutka... :sadness:
Czerwiec 2017:
Obrazek

Obrazek

Listopad:
ogóóóórek :
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jej wysokość Michalina:
Obrazek

A takie nowe "legowisko" uszyliśmy z Dużym, zaakceptowane prze użytkowniczki ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 07 lis 2017, 11:49
autor: cappuccino
Ale Fisiąg będzie miała u Was dobrze :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 07 lis 2017, 22:11
autor: balbinkowo
Ale tym świniom jest świnkowo, jak w raju :102:
Kiedy Fisiąg dołączy do stadka?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 07 lis 2017, 22:23
autor: Siula
Fisiąg już niedługo będzie z nami :yahoo:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 08 lis 2017, 9:16
autor: martuś
A oprócz Fisiąg który maluszek do Was też przyjedzie? Może dwa? :szczerbaty:
Domek rewelacja :ok: Dziewczyny na pewno są szczęśliwe u Was :love: Tylko żeby jeszcze zdrowie dopisywało to byłoby super.

Dlaczego na korekty musicie jeździć do Warszawy? W Poznaniu tak źle robią?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 08 lis 2017, 10:53
autor: Siula
Martuś tylko Fisiąg do nas jedzie- maluszki chyba dwie dziewczynki więc będą mogły razem znaleźć domek. Ja nie mogę więcej świń, choćbym chciała, bo ciągle na lekach jestem. Korekty Tosia mieć musi i teraz nie wiem co robić, znów weta szukać innego? Boję się,że znów coś nie tak będzie. Po tej wrześniowej w ogóle nie zaczęła jeść, zęby były straszne ( siekacze) i tym stawem żuchwowym się martwiłam , bo ona w ogóle nie miała siły żeby łapać jedzenie. W związku z tym pojechaliśmy do Kliszcza i teraz drugi raz byliśmy po miesiącu. Po korekcie u niego jest super! Po ostatniej już jadła sama trzeciego dnia, tylko coś z żuchwą jest nie tak bo krzywo ściera siekacze , co za tym idzie tył tez się źle ściera. I tak jak u Ciebie Tola- wizyta, wziewka, za godzinkę świnia normalnie ruchliwa. W Poznaniu zawoziła ją rano, odbierałam wieczorem a i tak jeszcze była słabiutka. Dostawała tez coś domięśniowo, bo ostatnio łapkę ciągnęła tylną po zabiegu. Po zabiegu antybiotyk, a tu tylko przeciwbólowe dostaje. Boję się tak obciążać jej organizm co miesiąc. Chciałabym żeby ktoś w Poznaniu tak sprawnie nam robił korekcje. Póki co jesteśmy znów do Kliszcza zapisani. :idontknow: Tak sobie myślę, że jak już tak jeździmy to jej usg jeszcze zrobię kontrolne przy okazji i może Matyldę na kontrolę wezmę.