Strona 253 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 01 paź 2017, 21:31
autor: balbinkowo
Och, to super że chce, to już połowa sukcesu. Cieszę się bardzo, musi być dobrze. Trzymamy kciuki, jedź Tosiu, jedz :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 paź 2017, 10:45
autor: Siula
Takie wspomnienia... Już nie zrobię więcej takich zdjęć...

Obrazek

Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 paź 2017, 12:41
autor: Anulka1602
:love: :love: :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 paź 2017, 17:12
autor: balbinkowo
Piękne wspomnienia :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 paź 2017, 17:24
autor: sosnowa
Wiem, jak to jest......

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 paź 2017, 17:36
autor: diefenbaker
:pocieszacz: Tosiu jedz na zdrowie, mocno :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 05 paź 2017, 16:06
autor: martuś
Niestety tylko wspomnienia nam już zostały :pocieszacz:
Jak Tosia dzisiaj się czuje?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 05 paź 2017, 17:16
autor: Siula
Tosinka dzisiaj ładnie zjadła śniadanko: prawie 3 pocięte liście cykorii ( Gruba jej wyżerała), pokruszonego immune sticka i jeszcze pietruszką dogryzła :102: Pierwszy raz sama tak dużo zjadła.
Matylda jest strasznie gruba, muszę coś z nią zrobić, ale ona zjada dosłownie wszystko co się włoży do klatki i do końca wyżera i w dodatku na leżąco :roll: . Ma przymusowe wybiegi- wynosimy ją na koniec drugiego pokoju kilka razy dziennie i musi wracać na piechotę :lol: Ona aż stęka przy jedzeniu i oczek jej nie widać. Martwi mnie te jej tusza. Wczoraj 1230g.
Misi nie da się zważyć, ale trzyma ok 1050g, sama dużo biega i nie żre tyle. Podje trochę i idzie dalej. Tosinka też wagę ma ładną 1080g. Tylko niech już sama je więcej bo my wykończeni tym wstawaniem w nocy.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 05 paź 2017, 17:24
autor: martuś
Wstawanie w nocy to tragedia także bardzo współczuję :pocieszacz: Tosia jedz już ładnie :buzki:

Z Matyldy to niezły kaban rośnie :szczerbaty: Ciekawe czy zacznie więcej biegać jak Fisiąg do Was dołączy :think:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 06 paź 2017, 20:46
autor: balbinkowo
Hahaha, Matylda dąży do kształtu idealnego, czyli kuli :lol:
Zdrówka dla prosiaków, zwłaszcza Tosi... jedz malutka, jedz :buzki: