CAVIARNIA

O kurteczka. To kciuki dalej
Kaoru też miała u świniaka usuwany ząb i od zewnątrz mu to robili, też dziura była. Tylko że Kaoru miała tam sączek i go wymieniała. U Ciebie nie ma sączka? Nie ma przez to żadnego niebezpieczeństwa?

Biedna kochana kruszynka ale na szczęście ma wsparcie i w Tobie i w koleżance. Wszystko będzie dobrze, trzymam za Was mocno

Rety, to okropne rzeczy

Bidulka Zdrówka!

Po pierwszym czyszczeniu - sam dół po zębie goi się świetnie, ale gorzej ta zewnętrzna rana, bo zaczęła z niej ropa wypływać w dużych ilościach. Ale Mili poczuła się dziś duuuuużo lepiej. Rozgląda się zaciekawiona, wreszcie się położyła - bo do tej pory cały czas w kucki. Jeść jeszcze nie chce, więc ciągle dokarmiam. Blenduję natkę, koperek, jarmuż i dorzucam karmę ratunkową. To i tak nic nie daje. Muszę karmić na siłę. Nie lubi tego, widać wyraźnie, a mimo to ani razu nie wystawiła zębów i jest nad zwyczaj cierpliwa. Schudła już poniżej 900, ale teraz staram się, żeby nie chudła więcej niż kilka gramów dziennie. Moja słodka dziewczynka

Mili w roli naleśnika daje się łatwiej karmić




Powącham sobie tylko i liznę choć ciutkę


Z premedytacją nie pokazuję rany, bo mogłoby to sprawić Mili przykrość, w końcu taka dziura do kości to jednak intymna sprawa.

No właśnie ja bym obejrzała tę ranę z czysto medycznych powodów ale jak nie wolno to trudno

Piękny kochany naleśnik teraz będzie tylko lepiej

Jak tam dziś? Kiedy kolejne czyszczenie?

Czyszczenie znów dziś, więc wczoraj wieczorem zawiozłam Mili, bo też z rany nadal sączy się ropa. Pewnie znów łyżeczkowanie rany zatem... Moja cierpliwa dziewczyna powoli ma już dosyć. Mogą ją uchwycić na fotach głównie tak:



Dziś wieczorem będę widziała więcej.

Ech, trzymaj się kochana panienko Niech się szybko goi