Strona 250 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 13 wrz 2017, 20:36
autor: Dzima
Aaaa Siula, dzięki za przypomnienie... to już rok... ale zleciało. Fajny był nalot na Lilith i szybka decyzja: "Biere!" :lol:
Tyle się przez ten rok wydarzyło.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 14 wrz 2017, 15:24
autor: martuś
Siula pisze: nie wiem czy to za pierwszym razem czy z każdym odejściem już tak boli...
Za każdym :( :pocieszacz:

Czas szybko leci. Szczególnie to widać po masie Matyldy :laugh:


Asita chyba konsultowała Żurka mailowo to może jej się podpytaj co jest potrzebne. Męczą się te nasze świnki z zębami :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 wrz 2017, 21:28
autor: Siula
Tosinka wczoraj miała przycięte siekacze, dziś zjadła troszkę bazylii i 3 listki od rzodkiewki. Ładnie też wciąga paseczki arbuzika. Jak na ostatni tydzień jest to jakiś malutki kroczek. Nadal uparcie walczy z sianem, ale nie wiem czy cokolwiek z niego zjada, jak ją obserwuję to nie wygląda mi na to. W każdym razie na kolejny tydzień mamy opracowany grafik, tak żeby zawsze miał ją kto karmić. Dziś dyżur nocny ma Duży bo ja na 6 do pracy.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 7:39
autor: Anula
Biedna malutka :( Kurczę musi jeść sianko, tak na samych warzywach to bieda :?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 10:04
autor: Siula
Anula ona jest własciwie na samej ratunkowej.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 10:27
autor: Anula
Ehhhhh musiałam przeoczyć :?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 10:48
autor: Siula
No czasem dziubnie ogórka albo arbuza.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 15:47
autor: martuś
Coś tam biedna musi mieć, że jej ta żuchwa ucieka :think: Przykro patrzeć na świnkę, która chce jeść a nie może :( A przecież jedzenie to ich sens życia :(

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 15:54
autor: Siula
Mnie serce boli jak patrzę jak szuka i miesza noskiem w miskach a jedzenie jej z pyszczka wypada. :sadness: Boję się, że postepuje jej zwyrodnienie w stawie żuchwowym.Tak bym chciała żeby się polepszyło chociaż na tyle co ostatnio. Żeby choć trochę mogła sama zjeść.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 wrz 2017, 16:00
autor: martuś
Doskonale Cię rozumiem :pocieszacz: :(
A jakby spróbować założyć jej taką opaskę? http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=80&t=107