CAVIARNIA

No właśnie jest dosyć długa, na pewno dłuższa niż swoja mama. Teraz dopiero zaczął jej się brzuszek zaokrąglać bo tak to była prosta jak od linijki. Jej bracia ważą już odpowiednio o 100g i 300g więcej, z drugiej strony była najmniejsza z miotu. Sama już nie wiem co o tym myśleć.
A odchodząc od tematu wagi to chyba dzisiaj przejadę się z Fiśką do weterynarza bo znowu ma ciągle załzawione oczka i nie wiem czy mogę znowu zacząć jej kropić tak jak wcześniej.

Cholera co z tymi oczami u mnie Sonet i Limeryk tak samo znów na gentamycyne bo infekcja Waga prosi piękna, zwłaszcza Tesie ładnie utuczylas Fiska pewnie skoczy, u mnie Limeryk stał tak dość długo praktycznie w miejscu, jest stosunkowo krótki a tu nagle zmężniał i waga ostro w górę

Też masz problem z oczami? Nie wiedziałam, ehhh. My mamy pierwszy raz, tzn już dawałam Fiśce krople 10 dni i była poprawa a jak odstawiłam to po paru dniach nawrót. Na razie będę jej podawać to co wcześniej czyli dicortineff i pojedziemy do weta, ale niestety dzisiaj był jedynie do 15 i się nie załapałyśmy.

No u nas podobnie, co chwile coś z oczami mają infekcja i koniec. Nie pisałam o tym wcześniej bo to ze raz wróciło to myślałam że od tych trocin, podrażnione i bardziej podatne, a teraz znowu. Obydwoje mają takie jakby zaplakane i napuchniete spojowki... Nie mogę im tego zaleczyc jak się należy

Ehhh to bardzo nie fajnie, może to jakieś predyspozycje genetyczne

A tymczasem pozdrowienia z rana, prośki na dobre nauczyły się do czego służy kapcioch

Jakie cudne wyleże z rana

Taaaaa....Nie ma to jak podjeść śniadanko i walnąć się jeszcze na drzemkę I ten stanowczy i jasny przekaz, GDZIE się ma świat, jak jest taka wredna pogoda

Groteska to spaślak Jesszcz moment i przebije wagowo mają Destiny

Raczej jeszcze moment a obetnę jej porcje żywieniowe Nie no, cudnie patrzeć na nią jak jest taka okrąglutka i szczęśliwa
Jest za to przez ostatnie 3 dni OKROPNA! Ma ruję ale jeszcze nie przechodziła aż tak burzliwie. Goni młodą bardzo nachalnie, młoda się drze. W poniedziałek aż mąż dzwonił przerażony, że nie wie co ma z nimi zrobić bo takiej jazdy jeszcze między nimi nie było. Fiśka ma chyba już dosyć ustępowania i jak mama próbowała ją zrzucić z hamaka to moja łagodna Fisia do niej nadskakiwała A przy wieczornym obejściu klatki znalazłam kłaczek sierści, wnioskuję, że raczej Tesi. Mam nadzieję, że problem zniknie jak ruja się skończy bo jak wczoraj widziałam co się dzieje to od razu miałam myśl, że przecież nie mam 3 klatki żeby jeszcze i je rozdzielać

Może właśnie teraz daj jej poprzebywać z Cwaniakiem