ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

[nadia79]

Lubię offtopics.

Jeszcze, prócz zamiast pytania o chomiki, zamiast świń, wkurza mnie, kiedy mówią "aaaa lepiej zrób sobie dziecko!", albo "po co to robisz, skoro jeszcze dokładasz?", albo "a co jak się urodzi dziecko? komu je oddasz".
no japierdzielę!
takim narodem jesteśmy w większości, że wszędzie upatrujemy chęć zarobienia i biznesu, gdzie rzeczy robione dla własnej przyjemności, które nie są ogarnięte umysłem przez wszystkich, są albo oznaką egoizmu, albo fanaberią.
ja stado kwik mam z egoizmu - lubię je, ot tak sprawia mi przyjemność, nawet sprzątanie bobów, chociaż muszę sobie na nich pogadać, że są niewychowanymi śmierdzielami, że nie robią w jednym miejscu, oraz wierzę w karmę - nieważne kiedy, nieważne gdzie, ważne, że po prostu kiedyś i gdzieś energią, którą wysyłam wróci do mnie. z dwukrotną siłą.
A dziecko? Jestem obciążona genetycznie bliźniakami i mój TŻ (narzeczony ) też, więc od razu fan pack się zapowiada - dzieciarnia będzie chowana jak moja siostrzenica - "świnki to świętość mamusi/cioci i tylko ona może je dotykać, chyba, że jesteś grzeczna i świnka ma ochotę posiedzieć z Tobą". taki mam plan.

O matko, skąd ja to znam, tylko że ja już dwójkę w tzw. międzyczasie zdążyłam urodzić .
Jedno nie wyklucza drugiego , szkoda że niektórzy tego nie rozumieją. Ostatnio koleżanka podczas spotkania powiedziała, że musi sprzedać kota, ja na to dlaczego, a o na mówi że tony kudłów zostawia i jest głośny .
Spojrzałam na nią jak na kosmitkę, bo ze względu na 2 psy też lekko nie mam, a do tego 2 razy dziennie zbieram świńskie kupy i kocham to , tak też jej powiedziałam...a potem ona spojrzała na mnie jak na kosmitkę .

[dortezka]

"aaaa lepiej zrób sobie dziecko!", albo "po co to robisz, skoro jeszcze dokładasz?", albo "a co jak się urodzi dziecko? komu je oddasz".

o tak! kolejne które non stop słyszę.. tylko, że ja akurat nie chcę mieć dzieci.. a co niektórzy tego nie rozumieją i twierdzą, że sobie dziecko świnkami zastąpiłam
Oprócz tego jeszcze słyszę, że tylko na nie kasę wydaję (fakt... w pracy obserwują co miesiąc wielkie paczki a to pokarmu, seni czy żwiru i kasy faktycznie dużo idzie), ale ja je uwielbiam i lubię na nie wydawać nie patrząc czy my będziemy pod koniec miesiąca mieli co jeść uwielbiam sprzątać śmierdzące boby i miziać te paskudy choć czasem tego nie chcą i dziabią.

"świnki to świętość cioci i tylko ona może je dotykać, chyba, że jesteś grzeczna i świnka ma ochotę posiedzieć z Tobą"

a myślałam, że tylko ja nie pozwalam dzieciom dotykać moich zwierząt

a poza tym.. pamiętajcie, to nie my jesteśmy inni.. to z tamtymi jest coś nie tak, że tak gadają.. spójrzcie ile nas tu jest świnko i ogólnie zwierzakomaniaków..

PS.. u mnie też dziwnie patrzą jak jeszcze o forum mówię

a tak poza tym jak chłopcy?

[LidkaK]

Mnie też nie wszyscy mają chyba za normalną, bo ciągle opowiadam co nowego zrobiły moje świnki, co lubią jeść a czego nie lubią, jak to ślicznie kwiczą dopominając się o warzywa lub jak słodko rozkładają się do miziania
Dla mnie opieka nad świnkami to taki odpoczynek psychiczny. Bardzo uspokaja mnie kolankowanie ich, zabawa z nimi a nawet sprzątanie bobów czy zamiatanie wszędzie leżącego siana

[dortezka]

LidkaK ja mam Ciebie za całkowicie normalną bo.. mam identycznie

[Dzima]

Skoro już wjechaliśmy do wątku odety89 z offtopics to:
dortezka!! Po wątkach szalejesz, ale SWOJEGO to nie łaska w zdjęcia uzupełnić!!
( )

[dortezka]

Skoro już wjechaliśmy do wątku odety89 z offtopics to:
dortezka!! Po wątkach szalejesz, ale SWOJEGO to nie łaska w zdjęcia uzupełnić!!
( )

bo ja tutaj zawitałam, by spytać, co u chłopców słychać

[odeta89]

Apropo offtopicu - nie zmieniajmy się nigdy, mimo jakiejś dziwnej presji otoczenia.

A chłopaki okej. Tango siedzi jak sierota sam, denerwuje się z tego powodu. Za niedługo przyjeżdża do niego na przysięgę małżeńską Brunhilda. Myślę, że to jedyna szansa dla niego, aby nie stracił jajek, bo niestety jego brat straumatyzował go na maxa. Nie jest agresywny, ale zarąbiście upierdliwy z wkładaniem nosa w zadek innych. No kto by się nie zdenerwował
A jeśli o utracie jajek mowa - jutro będę kontaktować się z Ice, która biedna się rozchorowała i kastracja przesunęła się. Twist zwiedził pół Polski i jak wychodzi z relacji odkrył w sobie nutkę Cejrowskiego. Jeśli po powrocie uspokoi się i da dołączyć do Marka i Zoltara to zostanie ze stadem. Oczywiście próbować będziemy także z Brunhildą i Tango, ale z Tango czarno to widzę. Jeśli czarny chłopak się nie zresocjalizował to... Dzima pozdrawiamy
Mam super małżeństwo na stanie (które buduje moją wiarę w Tango i Brunkę). Naprawdę lidka_park to szczęściara bo świntuchy to przytulasy i świnie-dla-świń w jednym. Poza tym są w siebie wpatrzeni jak w obrazek, leżą razem, stykają noskami. No mogę patrzeć na nich non stop. Ładnie mnie witają. W piątek jadą do nowego domu, będę za nimi tęsknić. I mam nadzieję, że Brunka będzie trzymać pod pantoflem Tango, tak jak robi to Pysia z Borysem.
Maras był nieco kapryśny ostatnio, ale wrócił do równowagi psychicznej. Tak sobie myślę, że on ma jakąś przeczulice. Jeszcze dobrze ręki nie wyciągnę, a on już z radości grucha i jeździ tyłkiem po podłożu. P.S. zauważyłam, że mizianie ma dla niego podtekst erotyczny (nawet nie stara się tego ukryć między nogami ).
Zoltar mi dziś podniósł ciśnionko, bo przy dużym sprzątaniu oczywiście Maras siedział mi na jednej stopie, Zoltar na drugiej, a Virtus zajęty był jedzeniem, no i balansowałam nogami wyrzucając ich boby porozwalane po całej klatce do worka, wtem Zoltar zmienił położenie i lekko (nie całą masą, a raczej częściową masą mojej stopy) przycisnęłam mu łapkę tylną. Wyglądało na visus jakby trochę spuchło. Ciśnienie moje skurczowe 220 mmHg. Wzięłam go obmacałam za stópkę to piszczał. Puściłam go patrzeć jak chodzi, trochę utykał. Oczywiście już rozważałam gdzie by tu udać się do lekarza, albo do apteki, czy mojego szpitala po altacet (szewc bez butów przecież chodzi), no ale Zoltar zajął się jedzeniem sieczki i przestał utykać po chwili. Po 10 min obrzęk mniejszy, po macaniu bez bólu i lekkim zginaniu. Będę obserwować, ale mam wrażenie, że krzywdy mu na maxa nie zrobiłam.
Tango za to po wypuszczeniu na świeżo umyty wybieg nacisnął guzik w bobmaszynie "on" i dosłownie strzelał bobami na 5 cm po całym białym polipropylenie Wybaczyłam mu, bo może to jego rozrywka, jaką rekompensuje sobie brak świnek. Ale na rękach jak go miziałam przymykał oczy i się wtulał, przez co totalnie rozmiękłam. Chyba się starzeję

Na koniec wrzucam fotki z dzisiejszej szamki. Muszę częściej kupować w biedrze te miksy sałat, świnie chyba je pokochały.








Dla funclubu Zoltara - i serio już daaaaaawno nie widziałam go w kuwecie.

[lidka_park]

Cieszę się, żem jest szczęściara i będę miała u siebie takie doborowe towarzystwo. Mam nadzieje, że również polubią się z moją seniorką. Pysia jest przeurocza, zaś Borys będzie dla mnie ciekawostką, bo nie miałam do tej pory do czynienia z świnkowymi samczykami, tym bardziej kastratami

[Skiti]

Skinnek jaki lśniący, szczególnie poopa

[Dzima]

Zoltar zawiodłeś swój fanclub
Ale wielkie szamanko, była wyprzedaż w biedrze?
lidka_parkpozazdrościć takiego świnko-małżeństwa mam nadzieję, że założysz wątek całej trójcy? (Czy może już twoja świnka ma? )