Strona 25 z 362

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 18:09
autor: Siula
Dziwnie to wygląda. Gania dziewuchy po klatce, ale tak raczej w stylu chęci zaprzyjaźnienia się. Podchodzi do Tosi i próbuje ją wąchać. Problem w tym, że Tosia się jej boi i ucieka.
Bromba też jest poganiana przez Misię, ale w taki pieski sposób. Misia przysiada się w końcu tunelu i wtyka głowę, a jak mała reaguje to się cofa.
Niedawno Tosia uciekała przed Misią. Z rozpędu wpadła do tunelu, gdzie leżała już Bromba. Malutka w kwik... a dzielna Misia podbiegła do tunelu i smutno piskała do małej. Jak głaskaliśmy malutką, żeby się uspokoiła, to Misiek zaglądała przez palce co z nią się dzieje.
Ogólnie to starsze panny są na siebie obrażone i leżą w przeciwnych kątach klatki. Mała natomiast większość czasu leży w tunelu w pobliżu Misi, ale czasem wychodzi do swojej mamy... no i wtedy Misia jest zazdrosna.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 18:12
autor: Pani Strzyga
Moim zdaniem to dobra decyzja, żeby je do klatki wpuścić. Niech ustalą, co mają do ustalenia i już mieszkają razem :)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 18:14
autor: Dzima
Ale szybko odpisujesz... jak to Lilith gdzieś pisała: to ta godzina gdzie wszyscy są na forum :szczerbaty:
Najważniejsze, że się nie gryzą, nie ma krwi i Misia nie przegania ich tak po prostu "z wredoty". Ustalą hierarchię i wszystko będzie dobrze. Muszą się przyzwyczaić, że to ich dom i tu zostają :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 18:20
autor: Siula
My wstaliśmy dzisiaj po 6 rano więc przysypialiśmy. Co jakiś czas zerkam na forum, żeby informować na bieżąco ;) . Cały dzień tych świń pilnujemy.
Strzyga- no właśnie je wpuściliśmy bo jak się mają dogadać to niech w swoim domu to załatwią ;) , ile mogą okupować naszą łazienkę :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 19:18
autor: Arya90
My też chłopaków po 2 godzinach do klatki władowaliśmy i heja! Niech sobie radzą :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 19:21
autor: Asita
Ja moich frędzlowych od razu do ich zagrody wpuściłam i właściwie nawet przy najgorszych gonitwach nie zmieniałam im lokum. W końcu każdy znalazł swoje miejsce :lol: Czyli: ja teraz tu! nie ja teraz tu! nie, to jest moje miejsce! nie bo moje! :lol: Ale krwi nie było nigdy i jest ok nawet jak czasem jest kwiczące zawodzenie o miejscówkę i szczękanie zębami :102: Nudno by było gdyby się tak strasznie te świnie kochały :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 20:04
autor: Siula
Kolacja w stylu: O! dobra gruszka... hm ona je marchewkę... marchewka musi być lepsza... no to jej zabiorę.
Malutka bręczy cały dzień. Oby nie okazała się marudą :?
Misiek wciąż się przysiada, ale tak z wdziękiem pryszczatego nastolatka na imprezie szkolnej. Wiecie, dziewczyny zwiewają
czasem jest tak :argue: ale cierpliwie czekamy na :shakehands:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sie 2015, 20:57
autor: Asita
Zgoda będzie na pewno, ale potrwa to pewnie z kilka dni...A potem pewnie jeszcze nie raz jedna pogoni drugą... :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sie 2015, 7:28
autor: Arya90
O tak, u mnie z tydzień trwało docieranie się. A i teraz chłopaki zębiskami szczękają jak któryś drugiemu za bardzo przeszkadza w leniuchowaniu :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sie 2015, 8:02
autor: Fionka2014
Jak tam sytuacja na froncie dzis ? :D