Wczoraj jechałam na cito z Mrokiem do weta, bo wydał mi się dziwny, na twarzy niesymetryczny, do tego pogorszył mu się apetyt. Idzie weekend, nie chciałam czekać do poniedziałku. Zapaliła mi się czerwona lampka, bo bardzo podobnie wyglądał przy okazji ropnia okołozębowego, choć na razie objaw ten nie był aż tak ewidentny. Okazało się, że póki co mamy stan zapalny i najprawdopodobniej wytworzy się ropień, ale jest dopiero w fazie organizowania się. Dr mówi, że musi trochę dojrzeć, by wiedziała, w którym miejscu zrobić wyszycie.
Nie jest to wznowa ropnia sprzed kilku miesięcy, bo niestety zmiana jest tym razem z prawej strony
Jesteśmy umówieni na wtorek (6.02), pewnie do te pory będzie ropień jak byk, bo Mroku już wczoraj wieczorem siedział taki bidny.. I znowu czekają go oczyszczania, płukania itd.. Będziemy robić RTG, by sprawdzić, co się w korzeniach dzieje, obawiam się jednak, że mamy spore przerosty.. Strasznie biedy jest Mrokuś przez te swoje nieszczęsne zęby. Ciągle coś..