Witam! Jak wcześniej napisała Pysia, Loczek po stracie Belci trafił do nowego domku czyli do nas
W sumie daleko nie jechał, bo około 15 kilometrów
Od razu trafiły mu się dwie nowe koleżanki: 5-letnia Tosia i 3-letnia Zosia. Tosia jest „niespodzianką – prezentem” imieninowym od rodziny, z zoologa. Nasza pierwsza świnka Chrumcia miała 2 latka kiedy odeszła. Czasem myślę, że gdybym wiedziała tyle, co teraz (wiem nadal niewiele, ale coś to już więcej niż nic) to Chrumcia żyłaby dłużej...
Z Tosią mamy co jakiś czas problemy, te mniejsze staramy się sami rozwiązywać, z większymi jeździmy do Dino-vetu do Solca Kujawskiego. Tosia rok temu przeszła operację usunięcia kamienia w cewce moczowej. Doszła do siebie , ale problemy z siusiami pojawiają się co jakiś czas. Natomiast Zosia to okaz zdrowia. Zosia to Bydgoszczanka, z hodowli p. Rafała. Raz ją tylko upał zmógł, ale poza tym modelowo zdrowa świnka…tfu tfu..Przed Zosią był jeszcze Zuzio, który miał być Zuzią…Niestety był z nami krótko, za krótko. Po sterylizacji było dobrze, a po pół roku nagle zachorował i szybko odszedł. Wspaniały świnek, prawdziwy przytulasek, uwielbiał mizianie po brzuszku. Biegają z Chrumcią za TM..
I do tej wesołej parki dołączył Loczuś. Świnek kochany, przytulaśny, trochę panikarz. Na początku było trochę kręcenia się z Zosią i turkotania, ale szybko się dogadali. Tosia, nestorka i kierowniczka tej bandy, łaskawie go zaakceptowała
To indywidualistka, raczej trzyma się z boku, ale czasem się miziają po pyszczkach z Loczkiem. Cała trójka bardzo się kocha. Jak już myśleliśmy, że wszystko co złe za nami, okazało się, że u Loczka guz na listwie mlecznej urósł do takich rozmiarów, że konieczna była szybka operacja. Ale dr Ania Kołodziejska – Sawerska – wspaniały lekarz z dużym doświadczeniem w leczeniu świnek, pięknie Loczka zoperowała, a on był bardzo grzeczny po operacji - obyło się bez kołnierza, ślicznie się wygoił. Czasem słychać takie pukanie, charczenie, ale był skonsultowany kardiologicznie i nic nie wykazało. Czasem się to pojawia i mija. W ostatnim czasie sporadycznie. Jak powiedziała na ostatniej wizycie dr Ania – osłuchowo najlepiej od dłuższego czasu. Oby tak dalej, nie chcemy żadnych chorób u naszych świnek!
Z Pysią–Asią mówimy, że widocznie tak miało być - nie planowaliśmy samczyka do naszego stadka, bo mamy babeczki, ale tak wyszło i jest super! Będziemy co jakiś czas pisać co u nas słychać. I jak się uda – załączać fotki. Pozdrawiają - 2andrzejczaki i 3 prosiaki.
All Stars
Tosia
Loczuś
Zośka