Tadzioszku.... mineły już ponad 2 tygodnie... święta... wyjechaliśmy... wróciliśmy... a Ciebie nie ma... i już nigdy nie będzie...
Wykrusza się moje stado kochanych chłopców... Tak bardzo szybko odchodzicie moi kochani synkowie... dlaczego?
O każdym z was pamiętam... Za każdym tęsknię... Moje małe kochane serduszka... ufne pyszczki, piękne oczy... Rysiu, Franiu, Lucusiu, Stefciu, Tadeuszku.... Już w piątkę biegacie za TM... Moje małe dzieciątka innego gatunku
