CAVIARNIA

Chciałam ich rozdzielić czym prędzej, wiedzialam ze pewnie mnie ugryzie w tym szale, ale nie chciałam żeby zrobili sobie nawzajem krzywdę. Antybiotyk dostalam, palec dalej spuchniety. Powiem szczerze że nie wiedziałam że świnka może tak mocno ugryźć. Nie wiem co im odbiło dziękuję kimerko za radę, będę moczyć tak jak mówisz

O żesz...żarłoczne świnie agresorki jedne Chociaż z dwojga złego lepiej pewnie, że siebie nawzajem nie dziabnęły...

Ale widzę wspaniały transporter Jesteś z niego zadowolona? Bo ja bardzo

No powiem Wam szczerze, wydaje mi się ze rozdzielilam ich w ost chwili, bo Limeryk złapał Soneta za tylek a tamten chciał mu odplacic, gdyby go złapał np na pysk, ucho, oko łapkę to mogłoby się to źle skończyć. Transporter jest rewelacyjny bardzo Ci dziękuję Kochana ze mi go pokazałas przypuszczałam ze jest odjazdowy ale aż takiego wypasu się nie spodziewałam polecam każdemu

Panowie ! Nie wolno Kciuki za pogodzenie

Jajczęta zawsze podziwię
A to masakrator rudy! Niech się paluch szybko goi..

Chrupek ma wyjątkowo dorodne idealnie potrafi je wyeksponować podczas wlezu A tak nawiasem mówiąc, chłopaki bardzo mile mnie zaskoczyli pomimo wojny przed wyjściem bardzo dobrze zareagowali na Morfeusza i Feniksa. Kapsel tylko wywoływał ogólne oburzenie zwłaszcza u Limeryka i Chrupka. Kapsel znalazł sobie kolegę w Morfeuszu, ale w domu tak kolorowo juz nie było

Ha. Natura jednoczy
Cieszę się, że transporter Ci się spodobał Ja na zimę zrobiłam taki wkład polarowy z ociepliną. Nie trzeba wtedy owijać kocem.

A jak w ogóle Soneta oczka się mają?
No i jak tam Twój palec?

Czasem mu troszkę ropieją ale ogólnie jest ok. Mój palec juz się zagoil i mam tylko mały ślad po ugryzieniu. Dziękuję Aniu za pamięć
Musze Wam powiedzieć ze Morfi z Feniksem nic nie są nauczeni jeść. Pomidor be, bazylia be, papryka fuj, jabłko niejadalne, truskawka również, nać selera ble. Jedyne co jedzą poza zieleninay to ogórka i arbuza nie potrafię ich przyuczyc może od chłopaków podłapią, musze zorganizować jakiś wspólny piknik

Malina, dla mojego Żurka papryczka całe życie była niejadalna (czyli jakieś 3,5 roku....albo więcej). Przyszedł Miecio, który żarł wszystko i po kilku tygodniach Żurek jako pierwszą pożera papryczkę....zaraz po zielenince z łąki Podawaj codziennie troszeczkę, w końcu poznają się na dobrym smaku