Dzisiaj Belcia przyjechała do domu, niestety w kartoniku. Mimo wszelkich starań nie udało się jej uratować. Jeszcze wczoraj rano było dobrze, a przed południem nagle stan się pogorszył, dostała objawów neurologicznych i chwilę później umarła. Została pochowana w ogrodzie pod jabłonią - razem z Pysią, Fuksją, Chrumcią i Śnieżynką. Myślę, że Norik [*] czekał na nią za TM i że są znowu razem.
Belcia była wspaniałą świnką, ciekawską i niesamowicie mizialską. Przeżyła 7 lat i 3 miesiące, z czego u nas ponad 4 lata - najpierw z Noriczkiem [*], a później do końca z Loczkiem. Loczek towarzyszył jej nawet w szpitaliku, nie odstępował jej na krok, w domu trudno było im się rozstać nawet na kilka minut, bronił jej, gdy się gorzej czuła i czuwał przy niej. Takiej miłości można tylko pozazdrościć. Loczek nie może niestety być sam, jest bardzo towarzyski i wpadłby w depresję - nie możemy na to pozwolić.
Dzisiaj zapadła też decyzja, że Loczek zamieszka z Tosią i Zosią u Anusi z Nowego Miasta Lub. - oczywiście, jeżeli łączenie przejdzie bez problemów. Jutro wracamy do Solca Kujawskiego po Loczka i zawozimy go bezpośrednio do nowego domu. Trzymajcie proszę kciuki za udane łączenie
[edit 20.02.17]
Loczek przetransportowany do nowego domku. Pierwsze spotkanie Loczka z dziewczynami wyglądało obiecująco.