CAVIARNIA

Trzymamy kciuki za dalsze leczenie immunoglukan? Ja swoim dawałam taki syrop o smaku hmmm gruszkowym, może ktoś podpowie jeszcze coś? jeżówka, liście malin...

zdecydowanie Ziętka immunoherb, w Super Świstaku chyba jest, ew. w Hipciu. Tanio, super wygodnie podawać, bo odmierzone, no i działa. Jak kamień to nefro herb tez by nie zawadził.
Broń Boże nie odchudzaj, zwłaszcza jak chora i w perspektywie zabieg/i. Osłabi się, i tyle

Tak tak tak sosnowa święta racja- wiedziałam że dr Ziętka coś jest

Chrumka właśnie myślałam o immunoglukanie, liście malin i jeżówka nie wiem czy by przeszły, bo z suszek Beza zjada tylko mniszka i skrzyp polny. Inne ziółka mogłyby nie istnieć - taka wybredna
Sosowaimmunoherb podajesz w wodzie czy razem z pokarmem? Jedna kapsułka dziennie przez cały czas czy z jakimiś przerwami? Beza uwielbia papki, szczególnie Ziętka (często podjadała Julci) to pewnie ten nefroprotetyczny też by wcinała.
Odchudzać nie będę, zresztą Beza na odchudzanie jest oporna
A w ogóle to dieta niskowapniowa jest do bani, bo wszystko to, co Beza lubi jest zakazane...z zalecanych lubi tylko cykorię, seler naciowy, ogórka i sałatę rzymską...no i mniszek oczywiście.

Widziałaś tę dietę całą? Mnie się też wydawało, że się nie da zastosować, ale jakoś Marcel mniej więcej wszystko zjada, nawet buraka próbuje. Jak się nie ma co się lubi...
Nawet po usunięciu kamienia trzeba będzie zmienić sposób karmienia, przy okazji zabiegu zasugeruj badanie krwi na proporcję wapnia i fosforu bo to zdaje się jest decydujące. I ta dieta nie tyle jest niskowapniowa, ile ma ukształtować wlaściwy stosunek wapnia i fosforu, co po dłuższym czasie reguluje metabolizm wapnia i przeciwdziała tworzeniu sie kamieni. Marceli bierze teraz też fitolizynę ( http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 40#p398602 ) ale on to juz przypadek ekstremalny.
Wszystkie preparaty dr Ziętka, które podawałam, znikały z prędkością światła!

Widziałam, ale jak zaczęłam czytać o tym stosunku wapnia i fosforu a raczej te wszystkie wyliczenia to stwierdziłam, że chyba jednak z matmy nie byłam dobra Ale czego się nie robi dla kochanego kudłacza, w końcu to opanuję. W zasadzie Beza mogłaby się żywić, tylko tym co pisałam wyżej...damy radę.

porcella pisze:Jak się nie ma co się lubi...

święta prawda

Carobin jest paskudny, enroxil jest fuj ble no ale jak dają ulubionego ogórka w nagrodę, to da się przełknąć.
A dla mnie zapach enroxilu powalający. Mieszacie go z czymś, żeby był lepszy smak? Mnie zasugerowano sok z czarnej porzeczki. A i tak Beza po podaniu dostała turbodoładowania, gdyby umiała to pewnie by mi tak nagadała, że by mi w buty poszło

porcella pisze:Wszystkie preparaty dr Ziętka, które podawałam, znikały z prędkością światła!

Ziętek rulez

Ale enroxil to masz w pastylkach, czy w zastrzykach? Bo ten paskudnie śmierdzący to jest w zastrzykach... podskórnych. Nie wiem, czy mozna go dopyszcznie?

Enroxil dostała dopyszcznie - w płynie.

Ziętka jako papkę strzykawką podaję

Beza Ziętka zjada z talerzyka. W Herbi Care jest też betaglukan, a że zostało mi trochę tej karmy, to na razie jej to dam.