Re: Sierściuchy i...
: 12 wrz 2018, 17:17
				
				Oj co ten Amisz ma w tym uszku... Ale może nie będzie tak źle i weci w końcu będą mogli dobrać odpowiednie leczenie 
			
Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/

Przepraszam, juz padalam ja i telefon oba razem, nie bylo nic eaznego, chodzilo o umowe, ale juz wyjasnilam. Dzieki!zwierzur pisze:Na EC jest fenbendazol, a na "jakkolwiek" nic... @porcello SMS-a Ci wysłałam...
Nie chcę wroną być... Miałam świnkę z takim uchem. Każdy kolejny nawrót przebiegał ostrzej, na cito gnaliśmy do weta. Za którymś razem antybiotyki i cuda na kiju nie pomogły... Chcę wierzyć, że Amiszek będzie miał więcej szczęścia.martuś pisze:Oj co ten Amisz ma w tym uszku... Ale może nie będzie tak źle i weci w końcu będą mogli dobrać odpowiednie leczenie

 
   
  
 Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle
 Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle  
 Amisz bez leków od tygodnia. Zgodnie z zaleceniem, odstawiliśmy antybiotyki. Nie jest źle. Schorowany "dziadek" dość żywiołowo "podłożył świnię" jednemu z młodziaków tymczasujących na wspólnym metrażu - bezkrwawo, ale skutecznie, odpłacił młodemu za wszystkie, celowe i rozdane niechcący, szturchańce... Mam wrażenie, że była to wypłata z dużą nawiązką...
 Amisz bez leków od tygodnia. Zgodnie z zaleceniem, odstawiliśmy antybiotyki. Nie jest źle. Schorowany "dziadek" dość żywiołowo "podłożył świnię" jednemu z młodziaków tymczasujących na wspólnym metrażu - bezkrwawo, ale skutecznie, odpłacił młodemu za wszystkie, celowe i rozdane niechcący, szturchańce... Mam wrażenie, że była to wypłata z dużą nawiązką...  Cel został jednak osiągnięty, bowiem smarkacz omija wujcia szerokim łukiem...
 Cel został jednak osiągnięty, bowiem smarkacz omija wujcia szerokim łukiem...   Prosiaki - naprzemiennie - jedzą i śpią, a w tzw. "międzyczasie" produkują "przetwory" w ilościach hurtowych. Momo śpi. Syriusz przegonił Morusa z dywanika: "Buuu... Buuu... To moje"! Kociubka powędrował na drugi dywan. Ledwo zdążył się położyć, przykicał Król: "Buuu... Buuu... To też moje"! Skończyło się przepychanką, jak zwykle. Kot ustąpił i zaległ na gołej podłodze, a króliczek-zwycięzca pokicał dumnie do kuwety. Morusek natychmiast wykorzystał sytuację i z rozkoszą wytarzał się w rozsypanych na dywaniku ziółkach uszatego uparciucha...
 Prosiaki - naprzemiennie - jedzą i śpią, a w tzw. "międzyczasie" produkują "przetwory" w ilościach hurtowych. Momo śpi. Syriusz przegonił Morusa z dywanika: "Buuu... Buuu... To moje"! Kociubka powędrował na drugi dywan. Ledwo zdążył się położyć, przykicał Król: "Buuu... Buuu... To też moje"! Skończyło się przepychanką, jak zwykle. Kot ustąpił i zaległ na gołej podłodze, a króliczek-zwycięzca pokicał dumnie do kuwety. Morusek natychmiast wykorzystał sytuację i z rozkoszą wytarzał się w rozsypanych na dywaniku ziółkach uszatego uparciucha... 
 
 - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...
  - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...