
Sierściuchy i...
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Oj co ten Amisz ma w tym uszku... Ale może nie będzie tak źle i weci w końcu będą mogli dobrać odpowiednie leczenie 
			
			
			
									
													
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Przepraszam, juz padalam ja i telefon oba razem, nie bylo nic eaznego, chodzilo o umowe, ale juz wyjasnilam. Dzieki!zwierzur pisze:Na EC jest fenbendazol, a na "jakkolwiek" nic... @porcello SMS-a Ci wysłałam...
- zwierzur
- Posty: 3927
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Nie chcę wroną być... Miałam świnkę z takim uchem. Każdy kolejny nawrót przebiegał ostrzej, na cito gnaliśmy do weta. Za którymś razem antybiotyki i cuda na kiju nie pomogły... Chcę wierzyć, że Amiszek będzie miał więcej szczęścia.martuś pisze:Oj co ten Amisz ma w tym uszku... Ale może nie będzie tak źle i weci w końcu będą mogli dobrać odpowiednie leczenie

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
			
						- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Nie bądź wroną, nie.
Nasz Bezyl był przeleczony fenbendazolem i rzeczywiście, przy każdym kolejnym napadzie było gorzej, aż w końcu... Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle
 Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle  
			
			
			
									
																
						Nasz Bezyl był przeleczony fenbendazolem i rzeczywiście, przy każdym kolejnym napadzie było gorzej, aż w końcu...
 Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle
 Z drugiej strony - Amisz trafil w najlepsze mozliwe miejsce - niezależnie od tego, ile życia mu pozostało, to będzie zadbany, kochany i leczony. I tego bym się trzymała, razem z życzeniami, żeby któregoś weta coś oświeciło nagle  
- zwierzur
- Posty: 3927
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
 Amisz bez leków od tygodnia. Zgodnie z zaleceniem, odstawiliśmy antybiotyki. Nie jest źle. Schorowany "dziadek" dość żywiołowo "podłożył świnię" jednemu z młodziaków tymczasujących na wspólnym metrażu - bezkrwawo, ale skutecznie, odpłacił młodemu za wszystkie, celowe i rozdane niechcący, szturchańce... Mam wrażenie, że była to wypłata z dużą nawiązką...
 Amisz bez leków od tygodnia. Zgodnie z zaleceniem, odstawiliśmy antybiotyki. Nie jest źle. Schorowany "dziadek" dość żywiołowo "podłożył świnię" jednemu z młodziaków tymczasujących na wspólnym metrażu - bezkrwawo, ale skutecznie, odpłacił młodemu za wszystkie, celowe i rozdane niechcący, szturchańce... Mam wrażenie, że była to wypłata z dużą nawiązką...  Cel został jednak osiągnięty, bowiem smarkacz omija wujcia szerokim łukiem...
 Cel został jednak osiągnięty, bowiem smarkacz omija wujcia szerokim łukiem...  Popołudniowa sjesta, bo dziś wcześniej wypełzłam z pracy. Siedzę i kontempluję ulubione zwierzątka.
 Prosiaki - naprzemiennie - jedzą i śpią, a w tzw. "międzyczasie" produkują "przetwory" w ilościach hurtowych. Momo śpi. Syriusz przegonił Morusa z dywanika: "Buuu... Buuu... To moje"! Kociubka powędrował na drugi dywan. Ledwo zdążył się położyć, przykicał Król: "Buuu... Buuu... To też moje"! Skończyło się przepychanką, jak zwykle. Kot ustąpił i zaległ na gołej podłodze, a króliczek-zwycięzca pokicał dumnie do kuwety. Morusek natychmiast wykorzystał sytuację i z rozkoszą wytarzał się w rozsypanych na dywaniku ziółkach uszatego uparciucha...
 Prosiaki - naprzemiennie - jedzą i śpią, a w tzw. "międzyczasie" produkują "przetwory" w ilościach hurtowych. Momo śpi. Syriusz przegonił Morusa z dywanika: "Buuu... Buuu... To moje"! Kociubka powędrował na drugi dywan. Ledwo zdążył się położyć, przykicał Król: "Buuu... Buuu... To też moje"! Skończyło się przepychanką, jak zwykle. Kot ustąpił i zaległ na gołej podłodze, a króliczek-zwycięzca pokicał dumnie do kuwety. Morusek natychmiast wykorzystał sytuację i z rozkoszą wytarzał się w rozsypanych na dywaniku ziółkach uszatego uparciucha...Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
			
						- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23226
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Syriusz naprawdę robi Buuu?  
 
			
			
			
									
																
						 
 
- sosnowa
- Posty: 15298
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Nagraj!
			
			
			
									
																
						- zwierzur
- Posty: 3927
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Naprawdę robi "buuu". Normalnie długie "buuuu", jak chce się poprzytulać, albo krótkie "bu", kiedy mu coś nie pasuje i przegania "intruza". To taki niski, nosowy dźwięk... Najbardziej przypomina właśnie buczenie, albo postękiwanie   - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...
  - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...
			
			
			
									
													 - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...
  - taki mały stateczek, wpływający do portu... Nie wiem, czy uda mi się to nagrać...Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
			
						- sosnowa
- Posty: 15298
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Sierściuchy i...
Brzmi rewelacyjnie
			
			
			
									
																
						



