powiem Wam, ze mam cyrk na kółkach- tymczas Pianka do ogarniania no i potężnie chora Mili- też do ogarniania. Powiem Wam tylko tyle, że wczoraj po pracy o 19 jechałam prawie 50 km w jedną stronę do Szczecina po leki dla Mili, bo w Stargardzie w 5 gabinetach weterynaryjnych nie mieli...

Auto bez klimy, 34 stopnie, ja po całym tyg. pracy i opieki nad 2 świniami na dokarmianiu i jedna na ogromnej ilości leków...wrażenia bezcenne. No ale do rzeczy: konsultowałam wynik rtg łapki Mili z dr Kasią Kacprzak-Kamińską. Zmieniamy leczenie- oxyvet koniecznie zamiast enroxilu. To właśnie za tym antybiotykiem, dokładnie 1,8 ml jechałam wczoraj ponownie do Szczecina. A w poniedziałek steryd w staw w Szczecinie żeby zlikwidować obrzęk. Oby podziałało. Dostaliśmy zalecenie, żeby zdejmować opatrunek z łapki i ją wietrzyć przynajmniej 30-60 min dziennie, więc wczoraj świnia dostała miejscówkę na moim łóżku i się wczasowała przez 3 godz- a niech ma!
Mili czuje się źle, naprawdę źle. Słaba jest, prawie sama nie je tylko leży albo śpi. Jakby siły nie miała. Problemy z załatwianiem standardowo, więc i gazy się zbierają- bobotic forte poszedł w ruch. Wczoraj dużo kichała. Mam nadzieję, że po zmianie leku jej się polepszy. Sądzę, że te złe samopoczucie wynika z infekcji układu oddechowego a nie problemów z łapką.
Już nic nie mówię, że zrobienie zastrzyku z oxyvetu łatwe nie jest, bo bardzo boli świnię i dramat jest przy podawaniu...
Prosimy o kciuki- bardzo są potrzebne teraz
PS. Moje Siubutki przyczyny stanu tej łapki usunąć się nie da- łapka będzie się deformować skoro są tylko 3 punkty podparcia a nie cztery. Właśnie dlatego mała nosi opatrunek żeby miała mięciutko pod łapką i nie zrobiło jej się pododermatitis. Gdy nie nosiła opatrunku- od razu robił się zaczątek podo, zaraz po amputacji części jednej łapki. Opatrunek musi być z bandaża flex, inne rzeczy Mili załatwia zębami i pozbywa się ich z nogi

Dziekuję Ci za podpowiedź z oxyvetem- skonsultowałam z lekarzami i mamy aprobatę, a wręcz zalecenie żeby go używać