CAVIARNIA

Jak już pisałam, mogę być pół dnia, wolę od rana, oferuję także transport ludzi i sprzętu oraz świnię do robienia konkiety.

Ale jak tak dalej pójdzie to nic z tego nie będzie. Musi być jakiś dyrektor tego cyrku w budowie, ogarniać całość i arbitralnie rozdzielać zadania. Kto nim będzie? To moja pierwsza taka impreza, a chyba powinien to być ktoś, kto już ma doświadczenie, a przynajmniej wiedzę, gdzie jest nasz stowarzyszeniowy baner...

Mówiłam, że po ósmym będę wiedziała, czy w ogóle mogę... Ktoś mnie wcale nie słuchał i wsadził jednak na tego konia...

Wiem już, że dam radę. Zatem od samego rana ulokuję się w namiocie, ozdobię go, poukładam "towar" i do końca imprezy posiedzę na stoisku. Będę zagadywać przechodzących, odpowiadać na pytania itp. W charakterze atrakcji mogę jedynie wystąpić osobiście, bo nie mam nic: ani do dekoracji, ani do prezentacji, ani na sprzedaż.
Posiadam własną skarbonkę... Mogłabym wziąć swoje dzikie tymczasy, ale nie zawlokę klatki komunikacją na drugi koniec Warszawy, a nie będę świń trzymać pół dnia w transporterze...
Potrzebny mi adres imprezy!
Nie pamiętam, gdzie to jest i nie umiem znaleźć informacji o wydarzeniu...
W razie czego, ogarnę sama, ale ktoś musi dostarczyć na miejsce graty i potem je zabrać. Konkretnie mi tu piszcie, Kobitki:

Ja, Zoira przywiozę graty o godzinie... , a posiedzę na stoisku w godzinach... Po rzeczy wrócę o godzinie...
Ja, jolka, przyjadę o godzinie...

Inaczej to nie ma sensu...

No, zwierzur baba z jajami demon organizacji

Gaja pisze:16 września mogłabym być od godziny 15.

po 15.00 to już impreza powoli zmierza ku końcowi

Ja, zoira, przywiozę graty o 9:30 oraz, skoro impreza jest przewidziana tylko do 15, zostanę do końca i graty zabiorę. Przygotuję także okolicznościowy plakat.

Pytanie kto ma baner, tablicę i gadżety SPŚM. Chciałabym się umówić i to wszystko odebrać.

Rzeczy do sprzedania anie do dekoracji także nie posiadam.

Pucuniu, dzięki za info! Zoira, Wysłałam SMS-a do Beatrycze, bo w jej autku widziałam ostatnio świński banner i inne graty. Jeszcze się nie odezwała. BEATRYCZE! Hop, hop!

Beatrycze balowała imieninowo-urodzinowo

O, to wypoczyn się Dziewczynie słusznie należy. Już dziś nie ścigam.

Już po baletach
Klatkę miałam z domu, obrusy swoje, tablicę korkową mam chyba stowarzyszenia lub sempre. Baner mam stary, bo nowe były wtedy na imprezach w Poznaniu albo gdzieś tam jeszcze. Skarbonkę i część gadżetów odwiozlam pucce. To co zostało zaraz sprawdzę.
Miałam trzy norki, ale ich nie sprzedałam i oddałam pucce.