CAVIARNIA

Jestem prawie pewna, bo 70 dni mija dziś od nocy, w której świnki świrowały. Po tym wariactwie zaczęłam podejrzewać, że to jednak chłopak i po paru dniach je rozdzieliłam. Najgorzaj, że z każdym dniem maluchy robią się coraz większe i coraz trudniejszy może być poród. A póki co mamusia ma za nic moje obliczenia i wsuwa spokojnie sianko.

A wiesz ile maluszków ma w brzuszku? Moja łatulka miała 3 maluszki i urodziła w 66 dniu. Skoro twojej mija 70 dzień to do dwóch dni będziesz szczęśliwą babcią. Trzymamy z całych sił za szczęśliwy poród i zdrówko świnkowej rodzinki

Na USG było widać trzy, ale może być więcej. Martwiłam się, że świnka przestała jeść warzywa, ale okazuje się, że to jakieś smaki ciążowe. Na marchew zawsze się rzucała a od trzech dni nie skubnie nawet. Ale ogóra i buraka wcina aż się uszy trzęsą

Może konkretna marchewka nieteges? Moje niektóre marchewki jedzą całe, niektóre obrane, a niektórym tylko wygryzają środki...

Marchewki takie jak zwykle, zawsze im obieram.Chyba to jednak jakieś ciążowe smaki. Chłopak wcinał jak zawsze. Zmartwiłam się, że apetyt traci, ale ogóras wciągnięty cały, burak też w połowie i sianko cały czas mieli. Może to też skutek rozpieszczania mamusi. Zawsze ma karmę i ziòłka, więc marchewka już ją tak nie kręci. Ważne, że jednak świntuch coś je

życzę serdecznie, żebyś w ogóle nie zauważyła niczego - dopiero jak już bedą hasać kolo mamusi

I jak tam u was??? Mamusia się wypakowała czy nie???

A gdzie tam. Wyleguje się na sianku i ma w nosie kalendarze. W brzuszku widać ruchy maluchów. Nie chce jej stresować teraz wizytą u weterynarza, bo samopoczucie ma dobre, ale jak się sprawa nie wyjaśni za dwa dni, to chyba wezmę ją na kontrolę.

Jeśli twoje obliczenia są pewne to dziś powinna urodzić. Pewnie że nie ma co jej teraz stresować wetem ale jeśli do jutra nie urodzi to ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do weta o poradę. Trzymam z całych sił za mamusię i maluszki

Daj jej spokój, nie masz pewności co do terminu ciąży, w tak wysokiej stres typu wizyta jest niewskazany