Kiedyś otworzyłam drzwi i zobaczyłam odskakującą z cichym piskiem, skądinąd bardzo sympatyczną, listonoszkę

Na ręku miałam Gucia - niedużą, czarno-białą rozetkę, rozwalonego jak zwykle wszystkimi kopytami w bok, bo to straszny pieszczoch. Dziewczyna miała problem, żeby mi podać list, bo wszystko gryzoniowate napawa ją lękiem. Zdziwiłam się, bo ludzie na ogół brzydzą się szczurzymi ogonami, a świnki w ogóle ogona nie mają. Ale, jak wyjaśniła, mają zęby i to spore, a ją przerażają te zęby. Więc w pewnym sensie świnka jest gorsza od szczura, bo ma zęby większe. Na razie tylko jeden taki przypadek spotkałam, fajnie zresztą, że jest świadoma co konkretnie ją przeraża.
Boe - święta prawda, ze mną tak było. Z tym, że ja się nie boję i nie brzydzę, po prostu uważałam, że nie grzeszą urodą. No więc grzeszą, bardzo
