Remus ma zadatki na kolankową świnkę. Dziś już nawet niespecjalnie kombinował, jak by tu uciec. Leżał grzecznie, a pod koniec nawet pięknie się wyciągnął i ziewnął. Kolankowanie zwieńczył zasikaniem kocyka. Później podjadł trochę lucerny (z ręki!) i wrócił do norki.
Romulus niestety jest okropnym dzikusem, nie udało nam się go utrzymać na kolanach dłużej niż przez półtorej minuty. Ale pracujemy także nad nim.
Obaj chłopcy panikują na wybiegu - z norki nie wywabia ich nawet cykoria. Po klatce za to szaleją jak... szaleni

Urocze świniaki. Jak widzę te małe białe ryjki wystające spomiędzy prętów, to serce mi mięknie...

Myślimy powoli o filmiku