Czworoświń miewa się bardzo dobrze, tylko Amiga zaczyna przybierać kształt doskonały - czas na dietę
jest malutka, długości dłoni i raczej już nie urośnie, ograniczenie suchego jedzonka jej nie zaszkodzi. Ponadto staram się ją wypuszczać co kilka dni z całym stadem, żeby miała jakieś nowe bodźce oprócz tych spożywczych
Olesia od zeszłego roku pozbyła się kilku fałdek, więcej biega i ogólnie dużo lepiej wygląda. A Major... nie wiem, czy cokolwiek jest w stanie go odchudzić, w końcu jest samcem alfa i pierwszy przy misce
krwiomocz od czasu do czasu się powtarza, ale są to pojedyncze posikiwania. Nadal nikt nie wie, dlaczego.
Gryzelda wciąż szczuplutka, przebadana wzdłuż i wszerz i żadnej choroby nie stwierdzono. Cóż, widocznie trafiła mi się jedna świnia w całej karierze z ekspresowym metabolizmem.
U mnie osobiście duże zmiany się szykują, na początku lipca obrona pracy magisterskiej, a miesiąc później ślub
Dlatego czasu ostatnimi czasy za bardzo nie miałam kiedy pisać, może po obronie wrzucę jakieś fotki moich "maluszków" - tych mniejszych i całkiem sporych