Strona 20 z 36
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 07 lip 2017, 22:40
autor: silje
Rudi był dziś na kontroli- guzek na tarczycy jest maleńki i na razie nie trzeba się nim przejmować.
Jeśli chodzi o problem zębowy, to trzonowce trochę przerosły, ale bez dramatu, jak to określiła Pani Dr.
Mała korekta i jednorazowa dawka Tolfiny . Następna wizyta za miesiąc/półtora, chyba że coś złego się będzie działo.
Bardzo dziękuję Pucce i dorinie za wsparcie dla mojego DT! 
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 11 lip 2017, 20:19
autor: Beatrice
Oh,jak ja się cieszę!

Silje,powtarzam : jesteś wielka! No i Rudzik rzecz jasna też!

Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 18 lip 2017, 15:27
autor: silje
Ajtam zaraz wielka. A Rudi- pochwalony- nieco się pogorszył. Tzn po ostatniej korekcie jakoś nie może się pozbierać- spadł trochę na wadze (990g). Nie je praktycznie żadnych warzyw, nie rusza trawy ani siana. Za to... zajada Trovet i Care+. Mniej niż zwykle, ale karma znika. Aby nie był głodny- podaję mu też ratunkową (Ziętka) w miseczce. Trochę jest osowiały. Jednym słowem- bywało lepiej.
Jutro jedziemy na przegląd ząbków do dr Judyty.
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 21 lip 2017, 15:23
autor: Beatrice
I jak tam z ząbkami? Jestem pewna,że to przejściowy kryzys,jak na Rudiego przystało...Macie dość karmy ratunkowej? Pozdrowienia ode mnie i moich dziewczynek,mocno trzymmy kciuki!
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 21 lip 2017, 21:44
autor: silje
No ja też mam nadzieję, że kryzys jest przejściowy.
Na korekcie byliśmy tak jak było planowane- 19.07. Przez te ostatnie 12 dni (od poprzedniej) zęby sporo przerosły. Zobaczymy, jak będzie teraz. Póki co- Rudi jakoś nie zabiera się za jedzenie warzyw. Karmę ratunkową jeszcze mamy, mam nadzieję, że nie będziemy jej dużo potrzebować. Trochę się martwię o niego.
Ed. Foto z wizyty:
Rudi szczelnie zawinięty w naleśnik robi co może, aby się uwolnić. W przeciwieństwie do Mroka, który jest dla odmiany niezmiernie opanowany.

Dr Judyta i Rudi

Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 22 lip 2017, 20:11
autor: martuś
Tak na żywca robicie?

Nie boicie się, że prosiak ruszy głową i narzędzie zsunie się z zęba i rozwali policzek?
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 22 lip 2017, 21:29
autor: silje
Zawsze na żywca. Te narzędzia są bezpieczne, jeśli są dobrze założone. Trzeba tylko pilnować świńskich łapek i reagować w porę jeśli świniak się oswobodzi i próbuje gmerać przy rozwieraku (tak się to chyba nazywa)- wtedy trzeba szybko go zdjąć, zawinąć świnkę dokładnie i na nowo go założyć. Tam nawet nie ma ostrych krawędzi, które mogłyby zranić prosiaka. Pozostałe narzędzia, których Dr używa są oczywiście ostre, ale i ręka pewna- jeszcze nigdy nic się nie stało. Z wieloma świnkami jeździłam na korekty, do kilku lekarzy i technika była właściwie ta sama. Tylko raz trzeba było znieczulić świnkę (moją własną- Juniora), bo był zbyt wyrywny.
Znieczulenie pewnie ma swoje dobre strony bo zwierzak się mniej stresuje, ale też nie jest tak zupełnie obojętne dla organizmu.
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 23 lip 2017, 9:43
autor: magmagpie
Wczoraj u dr Judyty moi chłopcy mieli przegląd i takie same rozdziawione buzie

na szczęście ząbki były ok

Podziwiałam dr Judytę jak sprawnie jej idzie. Fistaszek był dzielnym naleśnikiem, a Nabookie był bojowym świntuchem który wyciąga łapki

Co do znieczuleń. Każde znieczulenie zostawia ślad w organiźmie i choć cała sytuacja jest stresująca, to super mieć lekarza który to ogarnia na żywo, świnkom zęby nie dokuczają podczas korekty jak nam podczas borowania. Co do ryzyka uszkodzenia, przy każdym znieczuleniu też jest minimalne ryzyko że świnka się może nie obudzić, a więc w sumie na jedno wychodzi w kalkulacji ryzyka, a zdrowotnie bardzo na plus dla świnki.
A Rudi jest super dzielnym świniaczkiem

i trzymam kciuki za powrót apetytu
Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 23 lip 2017, 13:30
autor: martuś
Oczywiście, że każda narkoza obciąża organizm aczkolwiek swojej zwariowanej Toli nie wyobrażam sobie leżącej grzecznie zawiniętej w ręcznik

Zawsze ma cięte zęby na wziewce. Ją ciężko utrzymać do zwykłego zastrzyku, już nie mówię co się działo jak miała ropień i trzeba było spuszczać ropę...
Dużo zdrówka dla chłopców

Re: Rudi- do adopcji wirtualnej -leczenie [Sztum]
: 24 lip 2017, 21:40
autor: silje
Jak Tola taka rozrabiara, to może i rzeczywiście inaczej niż na wziewie się nie da.
A Rudi złamał sobie dwa zęby

Teraz ma dwa siekacze- jeden na górze i jeden na dole. Kasownik.