CAVIARNIA

Współczuję straty, szkoda, że się nie udało

Strasznie mi przykro, podglądałam temat głównie ze względu na Sąsiadka... i nawet nie zdążyłam napisać, że trzymam kciuki
Trzymajcie się jakoś...

Bardzo mi przykro, tworzyły z Cacanką taki fajny duet

Dziewczyny mają się dobrze, cały czas drą się o jedzenie tak jak zwykle. Wydaje mi sie, że nie odczuły straty koleżanki, bo są w grupie.
Po dzisiejszej rozmowie z wetem jest mi lepiej i w sumie to cieszę się, że ona teraz nie cierpi. Zrobiliśmy wszystko co się dało, widocznie tak miało być i jej jest teraz lepiej.

Sąsiadku, byłeś cudowną świnką

Teraz zauważyłam...
Przykro mi i współczuję
Dla Sąsiadka,niech bryka sobie z moim Stefciem

Sąsiadek była moim najukochańszym pieszczochem, uwielbiała być głaskana, potrafiła siedzieć na kolanach godzinami. I miała też charakterystyczny kwik proszący o jedzenie, inny niż reszta dziewczyn. Teraz szczególnie mi tego brakuje i za każdym razem jak patrzę się na klatkę, to boli mnie, że nie mogę znaleźć białej małej kulki. Najważniejsze, że ona teraz nie cierpi i jest jej dobrze. Staram się z tym pogodzić.

Tak, to był wybitny pieszczoch

Teraz dopiero czytam bardzo mi przykro