Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 17 lip 2015, 14:53
				
				Strzyga, to się zasiedziałaś  
 
Dortezka, żeby nie było A swoją drogą to da się tak zaplanować bycie razem? Ja tam sobie planowałam bycie sama...ale nie wyszło
 A swoją drogą to da się tak zaplanować bycie razem? Ja tam sobie planowałam bycie sama...ale nie wyszło  Ale teraz jest fajnie
 Ale teraz jest fajnie 
			 
 Dortezka, żeby nie było
 A swoją drogą to da się tak zaplanować bycie razem? Ja tam sobie planowałam bycie sama...ale nie wyszło
 A swoją drogą to da się tak zaplanować bycie razem? Ja tam sobie planowałam bycie sama...ale nie wyszło  Ale teraz jest fajnie
 Ale teraz jest fajnie 
 Ale i Piotrek nie wyganiał, dobrze mu było z kimś kto obiad ugotował, gacie wyprał, naczynia pozmywał, że o innych korzyściach nie wspomnę
 Ale i Piotrek nie wyganiał, dobrze mu było z kimś kto obiad ugotował, gacie wyprał, naczynia pozmywał, że o innych korzyściach nie wspomnę 
 ) bo mu przez bardzo długo pokazywałam, jaka jestem samodzielna i jak sobie świetnie sama potrafię dać radę.. i w ogóle Małż twierdzi, że straszna ze mnie piekielnica ale przyznajcie same, wcale tak nie jest, co nie??
 ) bo mu przez bardzo długo pokazywałam, jaka jestem samodzielna i jak sobie świetnie sama potrafię dać radę.. i w ogóle Małż twierdzi, że straszna ze mnie piekielnica ale przyznajcie same, wcale tak nie jest, co nie??   
 



