CAVIARNIA

Kurcze chciałam się zastanowić już nad jego adopcją, ale druga świnka i jednak odległość już raczej to eliminuje :c

Odległość nie problem, a proś powinien mieć przyjaciela!

Wcześniej miałam jedną świnkę, no nic zastanowię się!

W przypadku Aro odległość to jednak jest problem- tak jak zaznaczyłam w pierwszym poście- szukamy domku w miarę blisko.

Czy aż tak źle znosi przeprowadzki i zmianę otoczenia? Czy chodzi o ogólny stan Aro?

No to ja odpadam.

Kciukam za domek,oczywiście najlepszy

guupek pisze:No to ja odpadam.

Nie martw się- na pewno znajdzie się dla Ciebie świnka w pobliżu.
Ja ogólnie jestem przeciwna wożeniu świnek w odległe krańce Polski. Też mi się zdarzało, ale to były naprawdę pojedyncze przypadki. Zawsze zachęcam do adopcji świnek z okolicy, bo każda podróż to stres. Dla Aro- tym bardziej. Jak się zdenerwuje, to się kręci.. Nie wiem, jak się będzie zachowywał w drodze ( i nie chcę sprawdzać), nawet jeśli będzie miał kolegę do towarzystwa.
Poczekamy, może się ten najlepsiejszy domek trafi gdzieś baaardzo blisko. Nie śpieszy się nam

Ja sama szukałam świnki jak najbliżej i tak się zaczęło!
Trzymamy ze Speedym- pierwszym prośkiem adoptowanym ze Stowarzyszenia za Aro!

No trudno, muszę poszukać innego :c