CAVIARNIA

Jacy piękni! Wesołych Świąt

U nas znowu źle Benio chory, przejechałam już chyba wszystkie lecznice na śląsku I nic, nikt nie wie co mu jest, badania krwi ok, usg ok osłuchowo ok. A on tylko chudnie i chudnie

O rany, zęby, brzuszek wszystko sprawdzone?

U mnie też Kudłata chudnie i okazało się, że to wina tarczycy - miał sprawdzony poziom tyroksyny? Albo właśnie może coś z ząbkami..?

Benio już jest tak chudy i słaby ze weci boją się narażać go na stres z dalszego badania zabkow i nie tylko ;(

Widac po datach ze Benio ma od dawna problemy Mam nadzieje ze nic go nie boli

katerrina pisze:Benio już jest tak chudy i słaby ze weci boją się narażać go na stres z dalszego badania zabkow i nie tylko ;(

O kurcze no ale co teraz...? To ile Benio waży?

Papkę je? To dokarmiaj ile dasz rady bo może sam się nie najada - przy trzech świnkach można nie zauważyć. On koniecznie musi się wzmocnić. Do papki zmiel płatki owsiane plus karmę + co tam lubi (płatki tuczą). U nas były problemy z zębami - niby coś tam Tusia jadła ale bobki mizerne i schudła do 620 g momentalnie (ona jest w ogóle drobną świnką i 800 g to szczyt jej osiągnięć wagowych) - to miałam niezłego stracha. Podpasłam ją karmą do prawie 700 g, ale karmiłam co cztery godziny z jedną dłuższą przerwą w nocy. Za to na noc zostawiałam marchewkę i górę trawki - bo na nią mimo wszystko się skusiła. Od korekty minęło ponad dwa tygodnie i dopiero teraz normalnie je i nie chudnie.

Trzymam kciuki . Przy chudnięciu to jeszcze problemy z sercem mogą być. I jakaś ranka w pyszczku. Nie wiem, jaki faktycznie jego stan jest. U mnie Tuśka mimo, że chuda i słaba walczyła z badaniem paszczy i dokładny przegląd i korekta zębów dopiero po głupim Jasiu się udał. Ale do przytomności pełnej wybudzała się od południa do wieczora. Aż się bałam. W lecznicy spędziłyśmy chyba ze trzy godziny i wetka cały czas jej stan kontrolowała.

Z ogromnym smutkiem chciałam poinformować że dziś o 19.45 po długiej chorobie odszedł mój ukochany mały przyjaciel Benio ;( Do ostatniego małego oddechu miałam go na kolanach... Wczoraj jeszcze byliśmy u weterynarza ale nie zdołano mu pomóc ;( Biegaj sobie kochany maluszku po wiecznie zielonej polanie

Strasznie mi przykro
Beniu