Strona 18 z 934

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 7:05
autor: KARINA2613
boch ty mój, Nutka w wersji mini słodka do zjedzenia :love: i jaka grzeczna :D . u nas żaden wieprzek na wadze siedzieć nie chciał i wszystkie jakby robaczki w zadkach miały i tańce odstawiały :lol:

głaski dla dziewczynek

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 7:26
autor: Hesma
Panny się zaokrągliły tam gdzie trzeba. Śliczności.

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 8:30
autor: Inez
Jaka foto-wago-story :laugh:

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 9:45
autor: CocoChanell
Hahah :lol: ale tajne duuuuuze świnki;)) wagowo juz podchodzą pod Yorki czy male pinczerki :102: moja świnka ciągle utrzymuje się przy 650g i ni cholery nie chce więcej;) a ja chce taka wielka co by było co glaskac przytulac itp;) super proski

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 12:10
autor: martuś
Nucia urodziła się w DT w Warszawie po tym jak dwa dni przed porodem zabrali jej matkę i dwie inne ciężarne samiczki. Jakieś dziecko chciało mieć małe świnki a rodzine na to nie reagowali :levitation: Nuteczka od samego początku jest bardzo grzeczna :love: A jak kupiłam Nalę to ona od małego się niczego nie bała i była bardzo ciekawska. Jako jedyna z moich świnek nie bała się ludzi ;)

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 12:31
autor: Ann
Dziecko miało 3 świnki w domu i wszystkie w ciąży...? :shock:

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 12:37
autor: martuś
Z tego co pamiętam to nie w domu tylko w jakiejś szopce czy czymś takim :glowawmur: Oprócz trzech samiczek był jeszcze samczyk. Nie znam dokładnej historii bo na forum dołączyłam już po urodzeniu Nutki (wcześniej poczytywałam trochę ale bez logowania). Efekt niekontrolowanego rozmnażania był taki, że matka Nutki odeszła w zeszłym roku na zawał a niedawno dowiedziałam się, że brat Nutki też odszedł na niewydolność nerek i problemy z sercem (miał dwa lata).

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 12:42
autor: Ann
Ręce opadają... :sadness:

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 20:35
autor: Madzior
Masakra... Ja ostatnio byłam w zoologicznym - a tak o, często wpadam sobie popatrzeć a to na karmy, a to na legowiska i oczywiście na zwierzątka. Jeszcze nie miałam Fiony, ale byłam w trakcie procedury adopcyjnej, ale cieszyłam oczy maluchami w zoologu. Zaatakowala mnie pani ekspedientka i chcąc nie chcąc nawiązałyśmy dialog. Po wymienieniu kilku zdań, pani mnie szczerze zachęcala, abym do Fiśki i Kizi dokupiła samca, bo wtedy mogłabym sobie założyć MINIHODOWLĘ. Zaoponowałam dość ostro, że "nie wspieram takich praktyk, na świecie jest już za dużo niechcianych świnek". Pani mi wtedy argumentowała, że "ZAWSZE znajdzie pani jakieś DZIECKO, które będzie chciało mała swinkę" :glowawmur: Rzuciłam tylko, że to własnie najczęściej przez znudzone dzieci świnki są oddawane, grzecznie sie pożegnałam i wyszłam ze sklepu.

Re: Nala i Nutka

: 23 sie 2013, 23:54
autor: Ann
Do sklepów zoologicznych nie powinny być zatrudniane takie osoby...
Ja ostatnio kupując w Kakadu karmę słyszałam jak jeden ze sprzedawców polecał kulę dla - UWAGA! - królika. Ciekawe jak by podskakiwał w kuli :angry: Dyskusja ogólnie toczyła się na wysokim poziomie - kupujący pytał o różne zwierzątka, np. czy świnka morska biega w kołowrotku...