Strona 16 z 45

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 15 sie 2019, 11:43
autor: klaudiawally
Sensacje rewelacje się dzieją w klatce. Uwaga, Shaggy nauczył się pić wodę z poidełka :shock: 2 lata tu mieszka, a nigdy nie chciał albo nie potrafił, chyba Lucky go nauczył w końcu :102:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 16 sie 2019, 11:58
autor: klaudiawally
Jejku, tak mi się chce śmiać jak widzę pijącego Shaggusia :szczerbaty: On tylko języczkiem dotyka kulki i hałasuje przy tym jak młot pneumatyczny, a Lucky pcha całą rurkę do ryjka :laugh:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 16 sie 2019, 18:17
autor: moniczka_omn
Śliczne futrzaki :love:
Też kiedyś miałam takiego poczochrańca, żył 7 lat.

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 18 sie 2019, 12:36
autor: klaudiawally
Przytuleni, Shaggy nie gryzł Luckusia, spokojnie spali - doczekałam się :jupi: :love:

Obrazek

Obrazek

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 18 sie 2019, 12:51
autor: sosnowa
:love: :love: :love:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 26 sie 2019, 12:30
autor: klaudiawally
Zdjęcie, które przedstawia każdy poranek. Śniadanie dałam po 6, bo zaczęli gryźć drzwi, doszła jakoś 7 i udawali, że nic nie jedli, bo usłyszeli moją mamę :think: :laugh: I tak grzecznie czekali, aż wyjdzie z pokoju żeby ją gonić :szczerbaty:

Obrazek

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 26 sie 2019, 12:46
autor: RudaPa
jacy oni są cudowni <3 na zdjęciu wyglądają jak dwa miniaturowe pieski :lol:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 26 sie 2019, 20:51
autor: klaudiawally
RudaPa pisze:jacy oni są cudowni <3 na zdjęciu wyglądają jak dwa miniaturowe pieski :lol:
Hihi :love: :szczerbaty: Nie mogę się na nich napatrzeć, zwłaszcza jak się cieszą gdy sprzątam i postanawiają, że nagle te wdeptane ziółka w trociny są dobre :laugh:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 17 wrz 2019, 16:52
autor: klaudiawally
Chłopcy od wczoraj są rozbrykani na całego. Gadają ciągle, chodzą, biegają, bawić się chcą... Wystarczyło dać do klatki kocyk, bo zabrakło mi trocin i zupełnie inne zwierzaki :shock:

Re: Wally [*] Shaggy i Lucky

: 17 lis 2019, 7:35
autor: klaudiawally
O matko, żyjemy, przyznaję zapomniałam w ogóle się udzielać :ups: Chłopcy zdrowi, wagę trzymają jak przystało na świniaki bardzo dobrą. Trzeba odpukać w niemalowane.

Mam wrażenie, że w ostatnich dniach Lucky nawet jakoś bardzo nabiera odwagi, bo Shaggy ciągle go wysyła po jedzenie samego do kuchni. Znaczy już od dawna widać, że chłop taki pewien siebie się robi, ale teraz jakoś tak aż dziwne. Ale jak żarówka parę dni temu się spaliła i było ciemno w pokoju, to szedł jako ostatni za mną, Shaggy tylko odważnie poleciał przeganiać ewentualne demony :rotfl:

Chociaż oni sami czasami jak te demony. Potrafią pobiec za firankę w kuchni i tak straszyć człowieka... Pamiętajcie, że zabawa w kuchni jest najlepsza! Zwłaszcza pod taboretami, bo można się ganiać i za firankami, bo są długie i ,,nie widać" prosiaczka :szczerbaty: No wariaty dwa.

Dziwi mnie swego czasu to, jaką fazę mają na marchewkę w ogóle. Nie dostają codziennie, logiczne, ale jak już jest dzień na danie pt. marchewka to jedzą jakby nic innego nie istniało. Od kiedy Shaggy tak kocha marchewki? :idontknow: Chociaż oni to wszystkożerni, lubią wszystkie warzywa, a jak nie koniecznie to i tak zjadają bo drugi je :szczerbaty: Z takimi to jest dobrze żyć.