Strona 16 z 107

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 16 gru 2013, 22:18
autor: Dzima
Tak późno mu ucinasz, a niedługo sama będziesz latać za bombkami po marketach :D Ja nie wiem czy nie lepiej tymi jego przyozdobić choinkę? Ksiądz na kolędzie na pewno zwróciłby uwagę na nietypową ozdobę :szczerbaty:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 16 gru 2013, 22:25
autor: Ann
Wiecie co, właśnie sobie wyobraziłam jak by to wyglądało... i jednak zdecydowanie wolałabym sobie tego nie wyobrażać :lol:

Odetko jaka z Ciebie jest piękna kobieta :102:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 16 gru 2013, 22:41
autor: gren
odeta89 pisze:"Chodź Maras się poprzytulać :102: "
Obrazek
No w końcu się doczekałam na zdjęcia Marka! Pieszczoszek słodziutki. Cudo.

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 18 gru 2013, 17:00
autor: ANYA
Oj widze, ze podjelas meska decyzje :D Slicznie wygladasz :mrgreen:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 18 gru 2013, 18:01
autor: odeta89
Za wszystko komplementy dziękuję :102:

Myślę, że to dla Twista najzdrowsze będzie. Jeśli nawet z Tango się nie uda, to jego szanse na adopcje będą dużo większe niż teraz.

P.S.
Maras I love You :love:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 18 gru 2013, 18:04
autor: ANYA
Odeta nawet jak Twist sie nie dogada z Tango i zdecydujesz sie na adopcje to moze trafi na domek z dziewczynami i wtedy bedzie mial zycie jak w bajce. On kilka zon i kochajacy domek. A moze sie dogada z Tango? Byloby super :fingerscrossed:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 18 gru 2013, 18:22
autor: odeta89
Oby się dogadał, bo będzie mi strasznie przykro.

Z drugiej strony Twist nadawałby się, aby mieć harem :lol:

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 26 gru 2013, 23:17
autor: odeta89
Tak sobie myślę, że jestem niesprawiedliwa dla swoich świń. Tango i Twist byli pierwsi, przez pół roku poświęcałam im całą swoją energię i nie udało mi się z nich zrobić miziaków. Kiedy do mnie trafił Marek - przysięgam, oczarował mnie. Słyszałam, że świnie to inteligentne i towarzyskie zwierzaki, ale ja nie wiedziałam, że aż tak. Później Zoltar - na początku sceptycznie nastawiony, teraz razem z Markiem zawsze czekają na mnie i mizianie, jak kręcę się po pokoju, czy wchodzę do domu. Mogę powiedzieć, że ich kocham, i jeśli komuś coś się wydarzy kiedyś (tu mam na myśli odejście Munia - straszna wiadomość, nie mogę przestać o tym myśleć) to będzie mi bardzo ich brakować.
A moje pierwotniaki-chłopaki? Lubię ich, w szczególności Tango, ale czasem oboje mnie denerwują takim zachowaniem. Nie lubią mnie ewidentnie, mimo całych starań. Są takie wyobcowane, dziki.
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, czy to po prostu mój pech i oni tacy są, czy nie umiem wychować świnek, zarazić miziakowaniem. Czy jest sens prowadzić DT dla młodych, niewychowanych świń? Z drugiej strony mimo, że Bachus i Virtus (dzieciaki Westy na tymczasie) są nieco płochliwi, to dają się złamać i super zachowują na rękach.

<nutki>
trudne sprawy...
<nutki>

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 27 gru 2013, 14:36
autor: ANYA
Odeta ale kazda swinka jest inna. Jedne lubia mizianie inne nie. A czasami jest tak, ze potrzeba duzo czasu zeby swinke przekonac do miziania.
Ryan jest u mnie ponad dwa lata i dopiero od niedawna daje sie miziac. Wczesniej mi probowal odgryzc palce za mizianie.
Alf do tej pory zwiewa jak tylko sie na niego spojrze, ale jak juz go zlapie to trajkocze i sie wygina jak go miziam.
Musisz zaakceptowac swinki takimi jakimi sa i uszanowac ich upodobania. Jak nie chca byc miziani to nie, moze kiedys zmienia zdanie jak Ryan i cala reszta.

Re: ★★★ Moi Showmani ★★★

: 27 gru 2013, 22:40
autor: dortezka
dokładnie jak pisze ANYA.. nie jest Twoją winą, że oni są, jacy są..
Jak to mój Małż ostatnio powiedział opowiadając komuś o naszych świniach "jakie do dziwne.. mają takie małe móżdżki a za razem każda ma inny charakter" :szczerbaty:
u mnie każda jest totalnie inna..
Pigi - mega wyluzowana, sprzedajna (pójdzie do każdego za jakiś smakołyk),
Frecia - uwielbia być przytulana przez swojego ukochanego Pańcia
Balbinka - byle nie głaskać po główce
Halinka - byle w ogóle nie dotykać, nie patrzeć
Fifi&Rifi - głaskać.. no ok.. przez chwilkę można.. mają już pół roku i jeszcze NIGDY nie zagruchały z zadowolenia.. warczeć za to świetnie potrafią..
Staram się im poświęcać tyle samo czasu i dawać tyle samo miłości a każda jest totalnie inna.. i też mam tak, że biorę świnię.. i jak mi się ta wyrywa to ją odkładam a potem sobie myślę że ona jest nadal dzika bo zamiast nad nią popracować, to odkładam.. czasami po prostu nie ma czasu i siły i nie uważam tego za złe.. Niech one idą za nas do pracy to inaczej będziemy rozmawiały :szczerbaty: