CAVIARNIA

Pani Strzygo, ma Pani absolutną rację . Nawet czekolady nie trzeba

Od 13 lipca wznowił działalność Hotel pod Zielonym Ogórkiem.
Oprócz Kurczaka i Ututa goszczą też dwa tymczasy Kimery - Wiktor i Alli, zwane również Krokodylami. Są prześliczni, choć mam problemy, żeby zrobić im wyraźne zdjęcia. Na trawingu większość w pudełku robiącym za altankę:

Wiktor

Alli

Ale udało mi się złapać jednego w trakcie robienia toalety:

Myjemy pyszczek:

Myjemy udko:

Alli i Aiktor co za cudne pyszczki!

Ale masz teraz stado w domu Tylko pozazdrościć, że tyle chłopów siedzi w jednej klatce

Trzymam kciuki za kiciusię Niestety wiek już taki, że zaczynają się ciężkie choroby Co dostaje teraz na nerki?

Na pierwszym zdjęciu to typowy Dwugłowiec jest Nie wiadomo naprawdę gdzie się jeden kończy a drugi zaczyna.
Ale tym świniom dobrze, ach, sama bym legła w takiej trawie

Dwugłowiec jest niesamowity. Są zdecydowanie najżywsi z wszystkich. I niestety widać to na zadach, a u Allika też na pyszczku.
Jak ich pierwszy raz wyniosłam na wybieg (najpierw trzeba złapać Allika ), to Alli zaraz włożył głowę między kratki i wpadł w panikę. Ja też. Ale przypomniałam sobie historię opowiadaną przez mojego kolegę - jego 3-letnia wtedy córka włożyła głowę między pręty balustrady na mostku w parku. A on stwierdził, że jak coś weszło i musi wyjść i spokojnie jej głowę wyjął założywszy wcześniej czapkę.
Ja niestety czapki dla świniaka nie miałam, ale zbudowana tą historią, odetchnęłam głęboko i spokojnie wyjęłam ten pusty łeb. A że pusty jest zupełnie, to nabrałam przekonania po tym, jak dopiero co oswobodzony Allik zaraz z powrotem łepetynę wsadził w kratki . Jednak coś tam musi jednak w tym łebku być, bo wiedział już cwaniak, że jak się głowę włoży, to się i wyjmie.
A Wiktor zaraz po nim ten manewr powtórzył.
Na zdjęciach tego nie mam. W ogóle trudno im zrobić, bo jak widzą aparat, to kryją się w "altance".

I tak się do was dostaniemy!


A tymczasem po drugiej stronie...


Panowie komentują całe zajście

martuś pisze:Ale masz teraz stado w domu Tylko pozazdrościć, że tyle chłopów siedzi w jednej klatce

Trzymam kciuki za kiciusię Niestety wiek już taki, że zaczynają się ciężkie choroby Co dostaje teraz na nerki?

Świetnie się ich obserwuje.
Powiem Ci, że 3 świnki po trzech latach mieszkania razem to są już trochę zgnuśniałe. Kurczak ich rozruszał. Nie wiem, czy jak Kimera wróci z wojaży, to oddam Jej prosiaki .
Ale to nie wszystko, bo wczoraj Allik znowu nawiwijał i wdarł się do reszty. Podchodzę do wybiegu, a tu tylko Wiktorek, a Allika brak. Co gorsza nie ma go też u chłopaków. No wizje to ja miałam: sroka, jastrząb, kot, pies, łasica. A ten diabełek schował się w truskawkowym namiocie za Kurczakiem.
O dwie kratki rozdzielające poszerzyłam wybieg i znów jest wesoło.
I jak tak na nich patrzę, to nie chce mi się wierzyć w to, że aguty są dominujące. Bo głównie ganiają się długowłose: Pulpet, Kurczak, Wiktor i największy zakapior Allik. Agutkowi Diego i Julian są w miarę spokojni, a Utut ma wszystkich gdzieś.

Kotki nerki już prawie wcale nie działają. Tak na co dzień to dajemy jej tylko specjalistyczną karmę. A leki dostaje 3 razy w tygodniu w kroplówce - i szczerze mówić, to nawet nie wiem co. Wiem tylko, że dostaje też w tej mieszance potas.

Ale mają królestwo! Wybieg wypasiony jak nie wiem co

Cudowne futerka! Tyle testosteronu dookoła! Pewnie czujesz się jak jakaś królowa. Z pewnością Cię uwielbiają.
U mnie też niestety choroba nerek, bo Zygzak cierpi na mocznicę. Nie wiem tylko jak to wytłumaczyć, ze to jest nadal najżywsza z moich świnek.
Jeden z kudłaczków ma pyszczek podobny do Karamby.

Wybieg wniósł w posagu Król Julian .
Mam nadzieję, że po wczorajszych burzach dzisiaj też świnki będą mogły się wypasać.

Jeśli chodzi o testosteron, to Prosiakowo masz rację. Sam Allik to 300% (co najmniej), a reszta długowłosych niewiele im ustępuje, aguty prawie 100%. I tylko Ututowi trochę brakuje .

Całą sobotę i niedzielę siedziałam przy nich i szyłam poduszeczki i inne cudaki.

No to chłopaki zaszalały. Z tym wtykaniem głowy to sie czytało jak Dickensa (w "Samotni" dzieciak tak zrobił i mądra narratorka kazała go wyciągać z drugiej strony w poniekąd słusznym, w przypadku chudego homo sapiens płci męskiej, przekonaniu, że jak przeszła głowa to i reszta tym bardziej)
Są to cuda same.
Biedna kicia. I jeszcze w takie upały, trzymam bardzo.