Strona 15 z 25

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 25 lut 2018, 14:27
autor: martuś
Przykre patrzeć na zwierzę jak pomału gaśnie :( A jeszcze niedawno ładnie spacerowała sobie po domu i jadła :(
Trzymajcie się :pocieszacz: :buzki:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 25 lut 2018, 17:08
autor: porcella
Spaceruje niby, ale już bez poprzedniej iskry.
Może jednak gdzieś tam siedzi jakiś stan zapalny. Zdecydowałyśmy z wetkami o opiece paliatywnej i nie będę teraz zmieniać zdania. No bo co jej dadzą jakieś kroplówki? Dwa dni bólu więcej?
No nic. Loxicom, papka i zobaczymy.

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 25 lut 2018, 19:58
autor: Beatrice
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 26 lut 2018, 11:40
autor: martuś
porcella pisze: Zdecydowałyśmy z wetkami o opiece paliatywnej i nie będę teraz zmieniać zdania.
Bardzo dobre podejście. Najważniejsze żeby nie cierpiała. Bo wyleczyć to chyba już nie ma jak :idontknow: :pocieszacz:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 26 lut 2018, 11:58
autor: porcella
Starość się generalnie marnie leczy...
Inna rzecz, że chyba muszę częściej pisać, jak to Lusia fatalnie, bo zaraz potem koleżanka zaczyna walić w pręty i domagać się porcji papki, a potem wciąga znowu 10ml lub więcej. znika to w niej, jak w studni, prawie nic nie wydala...
Nawet kawałki cykorii znikają nocą.

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 26 lut 2018, 15:40
autor: sosnowa
Twarda sztuka jednym słowem :fingerscrossed:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 26 lut 2018, 16:04
autor: porcella
Hihi Luśka korzysta, że w domu siedzę, średnio co dwie godziny wali w klatke, a ja wtedy, jak przykazał dziadzia Pawłow, lecę ze strzykawką i zwykle wciąga jakieś 6-7 ml bez wychodzenia z domu, tj z klatki...
Gorzej będzie, jak pójdę do pracy po grypie, może się nauczy z miseczki wylizywać?

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 26 lut 2018, 17:22
autor: jolka
to Cię świnia wyszkoliła :rotfl:
jak sobie wyobraziłam tą scenke to łzy mi poleciały ze smiechu :lol:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 27 lut 2018, 1:06
autor: porcella
No to masz, @Jolka - paczaj!
5 minut z papką dra Ziętka:

https://youtu.be/zqQ2OfCZcOs

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 27 lut 2018, 1:32
autor: zwierzur
Kiedyś to się nazywało "karmienie na żądanie"... :lol: Miło patrzeć, jak babunia wcina z takim apetytem. :love: :buzki: