Romcio dziękuje wszystkim za życzenia i przesyła
ANYA pisze:
Ale Romcio i Tosiu ot tak sie dogadali? Tak poprostu?
Mam chyba dobrą rękę do łączenia wieprzków

, bo do tej pory wszystkie nasze prosiaki się zgadzały.
Były czasem drobne zgrzyty, ale później to przechodziło. Co do Romusia, mimo pozornego spokoju nie da sobie wejść na głowę

, szybko nauczył Tosia, że nie da sobą pomiatać. Kilka rys na Tośkowym nosie i był spokój

. Prosiaki nie wchodzą sobie w drogę, nawet czasem leżą koło siebie

. Romek ma jeszcze jedną cechę szczególną, nie lubi gwałtownego wkładania rąk do klatki, daje wtedy kuksańca zębami, ale na szczęście nie gryzie do krwi. Nie wiem skąd to się wzięło
