Co do zbóż w karmie, jestem zdania, że problemem nie jest sama obecność zboża, co jego postać. Największe zagrożenie stanowi nieprzetworzone, niełuskane ziarno, którego trawożercy nie potrafią pozbawić kłującej otoczki, tak jak myszy czy chomiki. Łuski mogą kaleczyć dziąsła lub gardło świnek i prowadzić do powstania ropni.
W paszach dla koni ziarno jest poddane obróbce cieplnej i mikronizowane, w porządnych karmach dla świnek zboże nie występuje w postaci całych ziaren, lub jest go stosunkowo niewiele. Drugą kwestią jest ilość zboża, które jest wysokoenergetyczne i o ile doskonale nadaje się dla ciężko pracującego konia sportowego, koniom niepracującym albo zwierzętom mającym ogólnie niewielkie zapotrzebowanie na kalorie, należy te składniki ograniczać.
Moim zdaniem nie trzeba totalnie potępiać karm, w których występuje zboże, tylko dostosować rodzaj pokarmu do potrzeb zwierzęcia. Niektóre mają większe potrzeby energetyczne, innym trzeba podawać głównie wypełniacz błonnikowy, a inne w ogóle bardzo źle znoszą nawet niewielkie ilości ziarna (podejrzewam, że może chodzić o gluten) i muszą dostawać pokarm bezzbożowy.
Mimo wszystko dobrze byłoby, gdyby ktoś zaczął w Europie produkcję na większą skalę granulatu pokarmowego (nie trawokulek) na bazie czystego siana i ziół. W Stanachtaką karmę produkuje Oxbow, ale najlepszą opinią wśród świnkolubów cieszy się malutka firma KMS Hayloft.
KMS Hayloft wyrosła z potrzeb własnych, podobnie jak w Polsce Zuzala, czy Niezłe Ziółko. Zaczęło się od produkcji dobrej jakości siana, a potem, w odpowiedzi na zapotrzebowanie, właścicielka opracowała formułę paszy i zaczęła produkować i sprzedawać granulat dla małych roślinożerców. Ciekawe, czy któraś z naszych ziołowo-siankowych firm nie potrafiłaby też tak zrobić?
http://www.kmshayloft.com/hay/