CAVIARNIA

Gorzów ? o kurcze ! to muszę Was w końcu odwiedzić... może w sobotę ?

Kurcze... atka... zapomniałam, że Ci nie odpowiedziałam... a już wyjeżdzamy jutro.... tyle rzeczy było do załatwienia, mam wrażenie, że nie pozamykałam tysiąca spraw. Nie pożegnałam znajomych... Jakby ktoś mnie nagle wyrwał.
Jedynie u chłopców na "naszym" cmentarzu dziś udało nam się jeszcze być... Pewnie ostatni raz....

ech... no trudno to spokojnej przeprowadzki

Atka zawsze możesz nas odwiedzić w Gorzowie!

Dawno nic nie pisałam...
Stado już nieliczne...
Dziecko bardzo ruchliwe i wymagające tak jakoś wyszło...

Jerzyk - najstarszy nasz czekoladowy synuś ma się dobrze jak na swoje 5 lat już i dziwne przypadłości z którymi do nas już trafił;
Antoś - nie odnawiają mu się na razie odpukać kaszaki
Havek - wiecznie głodne 1400 gram biegającej i wrzeszczącej o jeszcze rozetki
Mariaan.... ah ten Marian. Jedzie znów do Wwy na korekcję... Niby nie je... Niby jest dokarmiany... Ale potrafi dopominać się co 20 minut dokarmiania i zjadać po 5-8 strzykawek albo odmawia caąły dzień i skubie jedynie siano z własnej woli (wówczas dokarmiany mniej bo na siłę) i tak od tygodnia... bo wcześniej nie było jak pojechać, ale nie chudnie i z nim tak już będziemy mieć...

Oby Marianek zaczął jeść ładnie sam

głaski dla wszystkich chłopaków

Antoni... 19.07.2012 - 31.10.2016(*)


Żegnaj mój mały kochany Mrówciu... Antusiu...

Wspolczuje z calego serca
Na droge

Antoni, biegaj szczęśliwie za TM