Re: Kastracja samca
: 14 wrz 2017, 18:40
Tak myślałam, że to strach. Myślałam, że może z czasem się przekona do ludzi (albo chociaż do jednego ludzia - czyli mnie ) Pracowałam z nim prawie cały rok, odkąd jest u mnie. Wydaje mi się, że jest już i tak znacznie lepiej niż było na początku, ale nadal zdarza mu się zaatakować. Może nie tak często jak na początku, jednak zawsze jakiś powód się znajdzie, żeby ludzia szczypnąć w rękę albo w nogę
W każdym razie rozważając wszelkie za i przeciw. podjęliśmy z nie-mężem decyzję o wykastrowaniu prosiaka i zapoznaniu go z jakąś miłą i spokojną świńską panną
Kastracja się odbyła, jesteśmy już w domu. Maniek sobie pochrupał jedzonko, połaził po klateczce i teraz sobie spokojnie przysypia. Wygląda na to, że wszystko jest ok, ale ja - jako znana panikara, będę go obserwowała bacznie przez kilka następnych dni
Pozdrawiamy
W każdym razie rozważając wszelkie za i przeciw. podjęliśmy z nie-mężem decyzję o wykastrowaniu prosiaka i zapoznaniu go z jakąś miłą i spokojną świńską panną
Kastracja się odbyła, jesteśmy już w domu. Maniek sobie pochrupał jedzonko, połaził po klateczce i teraz sobie spokojnie przysypia. Wygląda na to, że wszystko jest ok, ale ja - jako znana panikara, będę go obserwowała bacznie przez kilka następnych dni
Pozdrawiamy