Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpienie ?

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

Moje Siubutki jak ja się cieszę, ze wróciłeś! :) Miałam złe przeczucia, dobrze, że się nie sprawdziły. Trzymałam kciuki cały czas za Kajtusia. Neładnie tak nas straszyć :nono:
Tak, czytałam o tej bakterii Mili- paskudztwo. I owszem, wywołuje zapalenie pęcherza, jak i zapalenie płuc i sepsę. Boję się już kolejnych antybiotyków... W trakcie terapii przez 1 dobę było lepiej, a potem znów się pogorszyło. W sobotę będziemy w Medicavecie, zobaczymy co dr Kasia powie. Wielkie dzięki za sugestie. Myślałam o zmianie antybiotyku, ale biorę też pod uwagę przyczyny nieinfekcyjne- np. chora trzustka. W zasadzie będzie ciężko stwierdzić od czego to. Znasz mnie- nie poddam się choćby nie wiem co i będę walczyć o zdrowie Mili do ostatniej kropli krwi mojej lub jej, ale jest mi już naprawdę trudno- co się skończy jeden problem to drugi się zaczyna. Niby klebsiella jest wrażliwa na antybiotyki, ale tak jak mówisz- szybko mutuje. Może stąd chwilowa poprawa kupek, a po dobie znów pogorszenie. Dużo niewiadomych. Mili też od tych biegunek brzuszek boli :(
Może dr Kasia pomoże, bo jak nie ona to już nie wiem kto...
A jak samopoczucie Kajtka? O zdjęcia prosimy...
Moje Siubutki

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Moje Siubutki »

Trzeba by zatem zbadać teraz bobki Mili i zobaczyć czy antybiotyki coś dały. Taka dawka antybiotyków na pewno osłabiła florę bakteryjną małej. Tak sobie myślę - próbowałaś może dawać jej bobki innej świnki ? Skoro Mili ma chorą trzustkę to może jest osłabiona przez brak witamin ? Może podać jej np. Vitaminum B Compositum.

U Kajtusia było dobrze ostatnio. Po kontrolnej biopsji okazało się, że węzły chłonne są wolne od komórek rakowych. Morfologia też wyszła super. Natomiast wysoki był poziom WBC i obecność leukocytów z silną bazofilną cytoplazmą . Kajtek przyjmował antybiotyk przez dwa tyg., następnie powtórzyliśmy morfologię. WBC spadło do poziomu normalnego oraz zmniejszyła się liczba tych leukocytów. Niestety ok dwóch tyg. temu powiększyły mu się inne 3 węzły pod bródką. Morfologia wykazała ponowny wzrost WBC oraz bazofili. Najprawdopodobniej będziemy wycinać te węzły, aby wykonać badanie a potem Kajtusia czeka kolejna chemia. Jakby było mało to badanie RTG ząbków Kajtusia wykazało przerost korzenia jednego ząbka. Naciska on na oczodół powodując ból no i Kajtek praktycznie nic nie je. Niestety muszę mu teraz częściej korygować ząbki bo sam ich nie ściera, mniej więcej co półtora tygodnia.
Coś mi się zdaje, że za nagły wzrost tych węzłów odpowiada to naświetlanie RTG. Robiliśmy je we Wrocławiu i od początku miałem pewne obawy ale dr zapewniał mnie, że to nie ma wpływu na chłoniaka. Jeszcze te jego serduszko, które ma się nie za dobrze po tym encortonie, ech ...
Kiedy jeszcze musieliśmy zmienić domek bo komuś nie spodobał się dziwny zapach moich chłopaków, nie ukrywam wpadłem w małą depresję, ale wtedy mówię sobie w myślach do tego tam na górze (choć przestałem już w niego wierzyć) - i co tam za niespodziankę znowu dla mnie przygotowałeś, myślisz że mnie złamiesz ale jesteś za cienki :)

Także widzisz, nie nudzę się tutaj w ogóle. Zdjęcia postaram się dzisiaj wrzucić. Jestem szczęśliwy, że chłopaki mogą jeszcze pobiegać po trawce razem. Głowa do góry Pati i do roboty ;)
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

ech, Was też los nie oszczędza...Dzieje się u Was tak wiele...Tak, zdecydowanie ten tam na górze robi nam pod górę, tylko za co? Biedny Kajtuś. Dobrze, że ma Ciebie. Wiele sił na to wszystko potrzeba. On jest taki malutki i kochany, a tyle cierpienia musi znieść żeby było lepiej, albo przynajmniej nie gorzej. Czasami człowiek chętnie zanurzyłby się w depresji, ale czasu nie ma-świnie nas potrzebują ;) To taki mały żarcik przy naszej niełatwej sytuacji.
U nas wczoraj w nocy przypałętało się zapalenie spojówek. Jakby było mało problemów. Popołudniu było dobrze, a w trakcie nocnego karmienia zauważyłam czerwoną spojówkę u Mili. Dziś rano to już tragedia, oko przymrużone. Wracając z pracy podjadę do lokalnego weta po receptę na floxal i difadol. Do soboty musimy dociągnąć, a potem dr Kasia ratuj! Bobki zbadamy na pewno, nie ma wyjścia. Witaminy Mili dostaje od 1,5 roku codziennie i to cały kompleks, bo daję jej polecany w Medicavecie amivit króliczy plus cebion, więc to chyba nie kwestia awitaminozy. Co co kuracji bobkowej to pewnie zrobimy, bo to chyba jedyne rozwiązanie przy jej wytępionej florze bakteryjnej. Szczerze mówiąc to mi już macki opadają- tak się staram, a mam wrażenie, że jesteśmy na równi pochyłej
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

ufff, wróciłyśmy ze stolicy :) W jednym kawałku,prawie. Prawie, bo kawałek Mili, a nawet 2 małe kawałki zostały w Medicavecie. Okazało się, że problemy z płukaniem pęcherza i czymś brodawczakopodobnym w miejscu intymnym wynikały z obecności 2 sporych polipów w przedsionku pochwy. Czarodziejka dr Kasia wykonała bezkrwawą elektrokoagulację we wziewce i teraz świnia jest jak nowa. Obyło się bez typowego zabiegu wycinania, przecinania powłok, bez szwów i bez antybiotyku- nie ma takiej potrzeby. Wyglądało to na twór łagodny. Poza tym pęcherz pięknie wypłukany, siuśki poszły do zbadania, bobki też, no i ząbki mamy pięknie przycięte nowym nabytkiem diamentowym dr Kasi. Fajnie, bo po utracie, a następnie odrośnięciu 1 siekacza zębiska Mili trochę się rozeszły w paszczy, a pani dr ładnie je uporządkowała. Mili dzielna była jak zawsze, nawet miała dobry humor w drodze do Warszawy. W drodze powrotnej zmęczona była, ale co się dziwić- w końcu miała ciężki dzień. Pomalutku biegunka się uspokaja, ale póki co :nie_powiem: Mam niejasne wrażenie, ze to od młodego surowego skrzypu i zwiększenia częstotliwości podawania smecty do 3xdziennie jest lepiej.
Mili nawiązała też koleżeńską relację z Marianem- świnkiem z Poznania, który też był wczoraj na badaniach. Jak jej się podobał kolega...Dziewczyn to ona nie lubi, ale nad facetami zawsze się rozaniela diablica jedna :D Zdjęcia z tego spotkania są na facebooku Medicavetu.
Mili też pozdrawia Nutkę spod Szczecina ;)
Moje Siubutki

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Moje Siubutki »

Za to jutro Medicavet odwiedzi Kajtuś. Szczerze to mam wielkiego stracha. Będą biedakowi usuwać trzy węzły chłonne pod bródką i chyba jeszcze jakiś twór w okolicy tarczycy. Z racji przyjmowania tak długo sterydu Kajtek ma niedoczynność tarczycy i coś mu tam wyrosło. Dr Kasia mówi, że nie ma obawy z tym zabiegiem ale wiecie jak to jest. Biedaczek przez te hormony jest słaby, niechętnie biega, po zabiegu będzie jakaś suplementacja hormonów zapewne. No i potem badanie i chemioterapia.
Cieszę się, że Mili czuje się lepiej, szkoda że wcześniej się nie kontaktowaliśmy - można by było zaaranżować jakieś spotkanie naszych prosiaków ;). Z tą równią pochyłą jest tak, że pod złym kątem na to patrzysz Pati :) Od tej pory proszę na to patrzyć z perspektywy czasu jaki dałaś Mili. Co by było gdyby nie ty. Kajtek jest ze mną od 2011 roku. Od kwietnia 2014 wydzieram Kajtka z objęć śmierci. Dałem mu już dwa lata więcej jedynego i niepowtarzalnego życia. To jest mój sukces i podziękowanie dla mnie. Łatwo nie będzie do samego końca ale kichać na to. Więc tak proszę mi na to patrzeć od tej pory i nie załamywać rączek.
Pozdrawiamy
Tu-Tu

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Tu-Tu »

Moje Siubutki pisze:Za to jutro Medicavet odwiedzi Kajtuś. Szczerze to mam wielkiego stracha. Będą biedakowi usuwać trzy węzły chłonne pod bródką i chyba jeszcze jakiś twór w okolicy tarczycy. Z racji przyjmowania tak długo sterydu Kajtek ma niedoczynność tarczycy i coś mu tam wyrosło. Dr Kasia mówi, że nie ma obawy z tym zabiegiem ale wiecie jak to jest. Biedaczek przez te hormony jest słaby, niechętnie biega, po zabiegu będzie jakaś suplementacja hormonów zapewne. No i potem badanie i chemioterapia.
Cieszę się, że Mili czuje się lepiej, szkoda że wcześniej się nie kontaktowaliśmy - można by było zaaranżować jakieś spotkanie naszych prosiaków ;). Z tą równią pochyłą jest tak, że pod złym kątem na to patrzysz Pati :) Od tej pory proszę na to patrzyć z perspektywy czasu jaki dałaś Mili. Co by było gdyby nie ty. Kajtek jest ze mną od 2011 roku. Od kwietnia 2014 wydzieram Kajtka z objęć śmierci. Dałem mu już dwa lata więcej jedynego i niepowtarzalnego życia. To jest mój sukces i podziękowanie dla mnie. Łatwo nie będzie do samego końca ale kichać na to. Więc tak proszę mi na to patrzeć od tej pory i nie załamywać rączek.
Pozdrawiamy
Jesteś dla Kajtka najlepszym opiekunem ;) Trzymam za małego kciuki :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: sosnowa »

Bardzo wam kibicuję, cały czas śledzę losy Kajtusia i Mili i mam nadzieję, że tego ukradzionego czasu będzie jeszcze bardzo dużo.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10182
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: martuś »

My też Wam tego życzymy :fingerscrossed: :buzki:
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
Moje Siubutki

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Moje Siubutki »

Serdecznie dziękujemy za ciepłe słowa i wsparcie dla Kajtka. Kajtek przesyła wszystkim buziaki :buzki: . Jest chwilka więc wrzucam kilka zdjęć małego

Kajtek na pierwszej trawce w tym roku:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kajtek w podróży:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ulubione zajęcie Kajtusia:

Obrazek Obrazek Obrazek

Co tam słychać u Mili ?
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

My również dziękujemy za dobre słowo każdemu, kto kibicuje Kajtkowi i Mili.
Kajtusiu będzie dobrze, będziemy trzymać jutro kciuki. Powodzenia. Ciężki dzień będzie, ale wyjdziecie z tego obronną ręką. Dr Kasia już niejedno prosię postawiła na nogi, tym razem też się uda :fingerscrossed: Trawa i kolega będą czekać. Dajcie znać najszybciej jak się da jak poszło, bo będę się denerwować,serio.
Zdjęcia Kajtka to sama słodycz. Jest dokładnie taki, jakim go zapamiętałam. Nie da się go nie kochać :love: Mili też by się pewnie Kajtuś podobał ;)
Moje Siubutki dziękuję. Wyjątkowo umiesz mnie pocieszyć, może przez podobne doświadczenia. U nas za 2 miesiące minie 2 lata jak walczę o zdrowie Mili. Tyle się przez ten czas wydarzyło, złego i dobrego. 2 lata to dla świnki bardzo dużo, dla mnie też. Możemy być z siebie dumni, że tak długo nam się udaje utrzymać je przy życiu mimo poważnych chorób.
Mili od 3 dni czuje się dobrze, a dziś przechodzi samą siebie. Aktualnie śpi na kocyku na tapczanie, chwilami z wyciągniętym tylnym kopytkiem. Cały dzień sępiła za sałatą i ogórkiem. Nawet zrobiła sobie na tych swoich 3 nóżkach mały spacer po pokoju, co jej się od tygodni nie zdarzało. Dziwne, ale biegunka sama ustąpiła albo smecta zaczęła bardziej działać niż wcześniej. Daję jej ostrożnie po liściu własnoręcznie wyhodowanej sałaty rzymskiej i nic złego się nie dzieje. Żadnej rewolucji również po marchewce, ogórku i skrzypie. Sama delikwentka w świetnym nastroju, a ja coraz bardzie zdziwiona, bo trochę nie rozumiem skąd ta nagła zmiana. Jeszcze kilka dni temu po takim jedzeniu byłoby wzdęcie i mega biegunka, a teraz czysto, bobki ładne. Nic z tego nie rozumiem :think:
Czekamy jeszcze na wyniki moczu i bobków w kierunku bakterii. Dr Kasia i moja pani dr w Szczecinie mówią, iż możliwe jest, iż biegunka jest spowodowana uszkodzeniem jelit spowodowanym wielokrotną antybiotykoterapią
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nowotwory, guzy, ropnie, kaszaki”