Pojechałam sobie daleko, załatwiać Bardzo Ważne Sprawy.
Białasy zostały w hoteliku pod opieką lekarską, no i 15 października dr Judyta zaesemesowała, że znowu jest szmer nosowy, i od środy mamy ponownie antybiotyk. I dokarmianie, bo spadła na wadze. Przyjechałam w piątek późnym wieczorem, Pontus na mój widok może nie podskoczył, ale na pewno mnie poznał, zagadał, nawęszył. Tola nic, ale bida taka, ojej.
Zabrałam do domu, wpuścilam do klatki, dostali duuużo siana! No i szczęście pełne, biegali oboje po klatce i okolicach i jedli! Szłam spac, Tola jadła, wstałam, Tola jadła
766g dzisiaj rano. Znalazłam preparat Marumoto na infekcje dróg oddechowych, podaję osobno, albo razem z papką.
Zobaczymy jutro.
Parszystwo to jest, biedna Tola chrapie jak parowóz.