u nas bez zmian
Pigutka coraz mniej je karmy, wagowo bez zmian, w okolicach 870. W zeszły piątek zabraliśmy ją do weta, ale ten stwierdził, że póki je inne rzeczy to ją jeszcze przetrzymamy z piłowaniem trzonowców.
W sobotę za to pojechaliśmy do naszego z Frenią, bo sobie odparzyła pupcię. Być może za późno jej bikini zrobiliśmy (przez to futrzysko wciąż mokry tyłek miała) i miała lekki stan zapalny. Wg weta na tyle mały, że obędzie się bez poważniejszych leków. Myjemy w szamponie i smarujemy alantanem. Pupcia już jak nówka. Wet golił jej tyłeczek na zero (naszą maszynką ja się boję i zostawiam jej 1-2mm). I podczas takiego majstrowania jej tam został.. osikany
Kupiłam dziewczyną nową matę.. znalazłam za 14zł/mb. Także mają teraz zielono
na spacerku wreszcie się odważyłam i dziewczyny jadły pyszną trawkę z koniczynką (tylko na to się odważyłam) i.. gałązki brzozy
dałam Paskudom do jedzenia pyszny owies
a te Mendy zjadły całą uprawę i cichaczem dobrały się do plonów na później..
Pigulinka
zawsze po cichu zazdrościłam tym, co mogą ustawić swoje świnki jedna obok drugiej i one tak stoją, i można fociszy robić itp. i znalazłam sposób aby moje też stały
dotrwałyście aż tu?
bo dziś jest wyjątkowy dzień! Dziś urodzinki Fifi&Rifi.
Wszystkiego naj naj moje małe Paskudki. aż wierzyć się nie chce, że to już 2 lata minęły! Abyście zawsze były szczęśliwe i najedzone
chciałam im zrobić urodzinowe fotki ale takie z nich wiercipiętki, że jedyne nierozmazane zdjęcie jest Fifki

Rifi w tym czasie łaziła po mnie.. co Fifi wykorzystała i skoczyła mi z oparcia sofy wprost do klatki

zmacana, obejrzana.. biega skacze i nie pika, więc nic sobie nie zrobiła.. a to min 50 cm było.. ja zwariuję z nimi kiedyś
