Boston Mientus 20.11.2009 - 19.10.2013
Wieczorem zrobił się zimny, dogrzewałam go, było lepiej. Od dawna miał kłopoty z łapkami, nawracający pododermatitis, który leczyliśmy. Raz było lepiej, raz gorzej, jednak mały żył i radził sobie świetnie.
Za miesiąc by skończył 4 lata

Wczoraj jeszcze normalnie funkcjonował, nic nie zapowiadało tragedii
Ten maluszek tyle przeszedł, jednak zawsze dzielnie walczył
Bostonku żegnaj, nigdy Cię nie zapomnę
Byłeś cudownym prosiaczkiem
Dla Bostusia
